Po konsultacjach w sprawie ulicy Karczunek. Nie będzie drogą tranzytową

Modernizacja ulicy Karczunek jest pokłosiem przebudowy ulic Witosa i Zagnańskiej. W związku z tym pod koniec lipca rozpoczęły się konsultacje społeczne. Mieszkańcy przez trzy tygodnie, do 11 sierpnia, mogli zgłaszać opinie i uwagi odnośnie planowanego remontu.
- Wpłynęło siedem wniosków. Są w nich zawarte obawy, że po remoncie ruch na ulicy Karczunek się zwiększy, a inwestycja spowoduje zagrożenie dla przyrody – mówi Jarosław Skrzydło.

Mieszkający przy ulicy Karczunek na początku tego tygodnia wyszli na drogę, by dać wyraz sprzeciwu jej modernizacji. Ich zdaniem po odnowie stanie się ona znacznie bardziej uczęszczana. Dlatego też w trakcie konsultacji zgłosili konieczność budowy sygnalizacji świetlnej oraz przejść dla pieszych, a także wyrazili obawy brakiem budowy kanalizacji deszczowej.

- Kanalizacja zostanie wybudowana. Bez jej budowy taka inwestycja przecież nie może zostać wykonana. Jeśli chodzi o przejścia dla pieszych, to ich ewentualne rozlokowanie będzie rozpatrywane na etapie sporządzania projektu budowlanego i docelowej organizacji ruchu – mówi Jarosław Skrzydło.

Rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg uspokaja, że ulica Karczunek nie stanie się po remoncie taką, po której będą poruszały się ciężarówki. – Ona nie będzie drogą tranzytową. Będzie drogą, która może stanowić dodatkowy wyjazd z osiedla. Teraz jest to ulica gruntowa, ale gdybyśmy przeprowadzili jakikolwiek remont, który zakładałby odnowę nawierzchni, choćby tylko powierzchniowe jej utrwalenie, to i tak zwiększyłby się na niej ruch, bo stałaby się bardziej atrakcyjna dla kierowców – podkreśla. I dodaje, że po remoncie ulicy Karczunek ruch na niej będzie uspokojony. – Jej modernizacja przewiduje budowę w kilku miejscach wysp spowalniających ruch, a więc tak zwanej wyniesionej nawierzchni ograniczającej prędkość. Aby przez nie przejechać, trzeba będzie znacznie zwolnić. Poza tym droga będzie mieć zaledwie 5 metrów szerokości, co oznacza, że kierowcy TIR-ów nie powinni decydować się nią jeździć – kończy Jarosław Skrzydło.