Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zabójstwie dwójki dzieci w Kielcach. Są utrudnienia - szczegóły

minos
Dawid Łukasik
Mąż 41-latki podejrzanej o zamordowanie w Kielcach dwójki dzieci, ze względu na swój stan nie może zostać przesłuchany. Sprawa dotycząca ewentualnego znęcania się nad kobietą, najprawdopodobniej zostanie na razie zawieszona.

Przypomnijmy, w ostatni dzień stycznia w mieszkaniu przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach 42-latek znalazł ciała swego 5-letniego syna i 15-letniej córki. Oboje zginęli od ciosów w szyję. W domu była też 41-letnia żona mężczyzny. Miała poranione gardło. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa i została tymczasowo aresztowana. Według śledczych zamordowała dzieci, a potem usiłowała poderżnąć sobie gardło. Kobieta przyznała się i złożyła wyjaśnienia, których treści prokuratura dla dobra sprawy nie zdradzała.

41-latka przeszłą obserwację psychiatryczną. Biegli w czerwcu orzekli, że w chwili popełnienia zarzucanych jej czynów była całkowicie niepoczytalna i powinna zostać umieszczona w szpitalu psychiatrycznym „istnieje bowiem wysokie prawdopodobieństwo, iż pozostając na wolności mogłaby dopuścić się podobnych czynów”. Prokuratura wystąpiła o opinię uzupełniającą. Będzie ona znana w połowie przyszłego miesiąca.

- Wtedy podjęta zostanie decyzja co dalej. Jeśli opinia uzupełniająca będzie identyczna z poprzednią, będziemy kierować do sądu wniosek o umorzenie sprawy i zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia kobiety na przykład w szpitalu psychiatrycznym - mówił prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.

Sprawa ma jeszcze jeden wątek. Równolegle ze śledztwem tyczącym podwójnego zabójstwa toczy się postępowanie, które ma ustalić, czy kobieta nie była ofiarą znęcania. W najbliższym czasie może ono zostać zawieszone, nie ma bowiem możliwości przesłuchania męża 41-latki. Przypomnijmy, w połowie maja, po tym jak został przesłuchany jako świadek do sprawy śmierci dzieci, mężczyzna podczas rozmowy z psychologiem wyskoczył oknem z pierwszego piętra prokuratury. Świadkowie mówili, że skakał na głowę, tak jakby chciał odebrać sobie życie. Przeżył, ale z poważnymi obrażeniami został przetransportowany do szpitala. Pół roku później jego stan nadal jest zły.

- Z opinii biegłego jaką dysponujemy wynika, że 42-latek nie jest zdolny do udziału w czynnościach procesowych, a więc nie może być przesłuchany w charakterze świadka. Z tej przyczyny postępowanie może zostać w najbliższym czasie zawieszone do czasu, aż stan zdrowia mężczyzny się poprawi - informował w środę prokurator Daniel Prokopowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie