Jako pierwsi zostali powiadomieni policjanci. Około godziny 14 dostali informację, że na jednym z placów przy ulicy Składowej w Nowinach mogą się znajdować chemikalia. Stróże prawa wezwali na pomoc strażaków – na miejsce przyjechały trzy zastępy, w tym jeden z ratownikami z grupy ratownictwa chemicznego Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 1 w Kielcach.
- Chodziło o składowane pojemniki i nieprzyjemny zapach, jaki wokół nich panował. Po takim sygnale przyjechaliśmy na miejsce i zbadaliśmy, czy nie ma zagrożenia – mówi młodszy brygadier Janusz Mirowski, dowódca akcji z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 3 w Kielcach.
Okazało się, że na placu znajdowało się 18 pojemników typu mauzer o pojemnościach 20 i 50 litrów. Zbiorniki były w namiocie, bowiem tam wstawiano je z ciężarówki, która stała zaparkowana. Na niej w momencie, gdy na miejsce przyjechali policjanci, ulokowanych było 8 mauzerów.
- Zabezpieczyliśmy teren i zbiorniki. Są one poddawane odpowiedniej analizie. Sprawdzamy, co się w nich znajduje bądź znajdowało. Na razie jeszcze nie możemy powiedzieć, że potwierdziło się, iż w pojemnikach są niebezpieczne substancje – informuje sierżant Marzena Tkacz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Strażacy uspokajają, że nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska. – Dokonaliśmy pomiarów związanych z prawidłowym magazynowaniem substancji w pojemnikach. Urządzenia pomiarowe nie wykazały zagrożenia ani w magazynie i jego obrębie, ani w ciężarówce – dodaje Janusz Mirowski.
Ciekawa sprawa wiąże się jednak z powiadomieniem policji. Dokonali tego mieszkający niedaleko ulicy Składowej, bo poczuli zapach chemikaliów, kiedy te z TIR-a rozładowywano do magazynu. To nie dziwi, ponieważ dwa tygodnie temu (poniedziałek, 18 czerwca) w pobliżu, przy ulicy Perłowej, strażacy zabezpieczyli ponad trzy tysiące zbiorników z chemicznymi odpadami – mieszkańcy bali się, że znów ktoś może zacząć składować tego typu rzeczy bez odpowiedniego zabezpieczenia i zagrażać środowisku.
- Zbiorniki na ulicę Składową w Nowinach zaczęły być zwożone, bo dzierżawca należącego do Agromy fragmentu działki przy ulicy Krakowskiej w Kielcach dostał od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nakaz, by je z niej zabrać – wyjaśnia młodszy brygadier Mariusz Góra, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?