Robert Szczygieł, trener Nidy Pińczów:
Robert Szczygieł, trener Nidy Pińczów:
- Zabrakło nam punktów. Ze względu na kontuzje i kartki Nida nie mogła grać w optymalnym składzie. Jeżeli chcemy myśleć o utrzymaniu w trzeciej lidze, koniecznie trzeba wzmocnić drużynę przed rundą rewanżową.
"Żółto-niebiescy" sprawili duży zawód kibicom. Sezon rozpoczęli od trzech porażek, potem niefrasobliwie gubili punkty, a udana końcówka rundy nie zatarła złego wrażenia.
- Brakowało nam stabilizacji formy. Najlepszy mecz Nida zagrała w ostatniej kolejce, pokonując MKS Stąporków 3:1. To dowód, że ta drużyna ma spory potencjał - ocenia trener Robert Szczygieł, który w połowie października zastąpił na fotelu "pierwszego" Zdzisława Maja (wcześniej był asystentem).
Pińczowianie bardzo słabo spisywali się na wyjazdach, ponosząc aż osiem porażek. Jedyny punkt wywalczyli w przedostatniej kolejce, uzyskując sensacyjny remis z wiceliderem Janiną Libiąż 3:3. Bolączką Nidy jest krótka ławka. Kiepsko spisywała się formacja obronna, brakuje też rasowego snajpera.
Nida znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, nie było więc mowy o spektakularnych transferach. Przed sezonem odeszło kilku kluczowych zawodników, jesienią grali niemal wyłącznie wychowankowie klubu.
Pokoleniowa zmiana warty ma jednak i dobre strony. W tej rundzie doszła do głosu "generacja nastolatków", a młodzi: Dominik Sobczyk, Paweł Łuszcz czy Łukasz Baran już niedługo mogą stanowić o sile pińczowskiego futbolu.
Strzelcy: 7 - Wilkus, 3 - Ł. Mika, Sobczyk, 2 - Baran, 1 - Biały, Chlewicki, Kucybała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?