Pogoda nami rządzi. Kiedy szaleje wiatr stajemy się nieznośni

Elżbieta Ściwiarska-Walczak, lekarz internista:

Elżbieta Ściwiarska-Walczak, lekarz internista:

- Wahania ciśnienia, wiatry nie tylko pogarszają nastrój, ale też powodują silne bóle głowy, kołatania serca, nasila się wtedy nerwica, dolegliwości układu krążenia.

Wiatr wiał do 80 km/h, a to nie było obojętne dla samopoczucia i zdrowia. - Od rana mam potworny ból głowy, zwłaszcza w skroniach - opowiada Magdalena, pracownica kieleckiego banku. - Dodatkowo jestem tak wściekła, że wszyscy mnie denerwują, zarówno pracownicy jak i klienci. Dwa razy parzyłam sobie melisę, ale niewiele pomogło. Wszystko mnie denerwuje, a zwłaszcza to, że jestem sama i nie mam dzieci. Na co dzień mocno przeżywam własne niepowodzenia, ale wczoraj, gdy zadzwoniła do mnie matka, żeby mi to po raz kolejny wypomnieć myślałam, że mnie trafi. Zaczęłam na nią krzyczeć. Ten brak opanowania kładę na karb tego cholernego wiatru. Pogoda jest tak zmienna, raz wieje, raz pada, raz świeci słońce, że można zwariować.

Martyna Kupiecka, specjalista psychiatra potwierdza, że wietrzna pogoda powoduje spadki nastroju, zaostrzenie drażliwości, depresji, dysforii, wiele osób nie może poradzić sobie ze swoją psychiką, ma napady gniewu, złości, agresji czy zrzędliwości. - Joanna zatrudniona jako sekretarka w firmie budowlanej przyznaje, że gdy zaczęło silniej wiać jej napięcie też wzrosło. Mówi, że cały dzień, gdy słyszała te wisielcze podmuchy za oknem czuła się tak jakby za chwilę miała wybuchnąć. - Opanowywałam się resztkami sił, ale nawet podniesiony głos współpracowników tak bardzo mnie drażnił, że częściej, niż zwykle wychodziłam do toalety, żeby się uspokoić - mówi. - Wiem, że jestem meteropatką i ciężko z tym żyć, gdy pogoda tak wariuje.

Paweł Kołodziej, specjalista psychiatra:

Paweł Kołodziej, specjalista psychiatra:

- Silne wiatry na pewno pogarszają nasze funkcjonowanie. Wiatr halny zaostrza zaburzenia psychiczne. W taki dni człowiek wyolbrzymia swoje problemy.

WIATR NASILA SKARGI

Pacjenci przebywający na kieleckich oddziałach psychiatrycznych też czuli się gorzej. - W takie dni kiedy mocno wieje chorzy są bardziej pobudzeni, podenerwowani, rozdrażnieni, nie mogą się skoncentrować - informuje Paweł Kołodziej, zastępca ordynatora oddziału psychiatrycznego. - Częściej sygnalizują swoje problemy i mocniej przeżywają chorobę.

Przy silnym wietrze zwiększa się też ilość osób skarżących się na źle załatwione sprawy w urzędach czy sądach, na kłopoty ze złośliwymi sąsiadami czy problemy z lekarzami. W spółdzielniach mieszkaniowych, sądzie, urzędach pracownicy przyznają, że ilość petentów wraz z podmuchami wiatru bardzo wzrosła. - Przychodzili z grubymi teczkami i domagali się sprawiedliwości - opowiada pracowniczka Urzędu Miejskiego w Kielcach. - Nie przemawiały do nich żadne logiczne argumenty.

Ale wiatr i zmienna pogoda ma także wpływ na zdrowie fizyczne. - Wczoraj było u nas bardzo dużo pacjentów narzekającymi na problemy z ciśnieniem - informuje Elżbieta Ściwiarska-Walczak, prezes przychodni Unimed. - Niektórzy skarżyli się na zbyt niskie ciśnienie, inni na bardzo wysokie. Dużo osób miało kołatania serca, konieczne było wzięcie leków. Część kielczan w taką pogodę ma duże problemy ze snem, nie mogą spać, a potem cały dzień źle się czują.