Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół wieku u władzy. Takiego prezesa ma tylko Busko!

Adam LIGIECKI [email protected]
Wybór Andrzeja Wadowskiego na prezesa koła na kolejną kadencję przyjął  brawami także Czesław Maj, dyrektor buskiego Zakładu Energetycznego.
Wybór Andrzeja Wadowskiego na prezesa koła na kolejną kadencję przyjął brawami także Czesław Maj, dyrektor buskiego Zakładu Energetycznego. fot. Adam Ligiecki
Andrzej Wadowski, szef naszego koła Stowarzyszenia Elektryków Polskich, rządzi nieprzerwanie... od 1966 roku

Pod koniec stycznia, podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego, został wybrany na kolejną kadencję. A to oznacza, że zbliża się szybkimi krokami do półwiecza prezesury.

- To moje dziecko - z czułością mówi pan Andrzej o kole "sepowców", które sam zakładał. I pielęgnuje przez blisko 50 lat.

INNA EPOKA

"Żelazny prezes" dał się namówić na wycieczkę w przeszłość. Do 1966 roku, kiedy mozolnie tworzył w Busku zręby nowego stowarzyszenia.

- To była zupełnie inna epoka. Nie ma porównania. W połowie lat 60. dopiero przeprowadzano powszechną elektryfikację kraju - przypomina. - Nie było prądu w każdym domu. Za to buski zakład energetyczny obejmował swoim zasięgiem nie tylko Ponidzie. Także Powiśle, spory kawałek Małopolski. Nie mieliśmy wtedy kadry inżynieryjno-technicznej. Dlatego najważniejszą sprawą było podnoszenie kwalifikacji pracowników - podkreśla Andrzej Wadowski.

MĘSKA BRANŻA

Nie bez racji mówi się o nim "człowiek z pasją". Buskie koło "sepowców" prowadzi od początku. Z sukcesami. Dzisiaj jest jednym z najprężniej działających na południu Polski. Liczy 54 członków, ale... tylko dwie kobiety.

Danuta Curyło i Ewa Litwińska są "rodzynkami" wśród buskiej braci energetyków. - Rzeczywiście, pań mamy niewiele, ale... to typowo męska branża - uśmiecha się pan Andrzej. - Staramy się przyciągnąć kobiety w nasze szeregi. Myślę, że nam się to uda.

Założył buskie koło Stowarzyszenia Elektryków Polskich w 1966 roku. Od tego czasu pełni funkcję prezesa. Pracował w buskim zakładzie energetycznym, obecnie na emeryturze.

NIE DO ZDARCIA

Jaki jest Andrzej Wadowski prywatnie? Koledzy mówią o nim: zasadniczy, pryncypialny, ale też ciepły, pełen pozytywnej energii. Zawsze pogodny, znajdzie czas, by porozmawiać.

"Żelaznego prezesa" świetnie zna Bogdan Błaszczyk - kolega z pracy, członek koła SEP, radny. Tym, co szczególnie podkreśla, jest niezwykła aktywność, temperament pana Andrzeja. - Ma wspaniałą kondycją fizyczną. Choć jestem młodszy od Andrzeja, nie mam prawa się z nim równać. To niesamowity facet - twierdzi. - Po prostu... nie do zdarcia!

WĘDRÓWKI, PIŁKA, LEGIONY

Rewelacyjną formę Andrzej Wadowski zawdzięcza zamiłowaniu do pieszych wędrówek. Od lat pełni funkcję prezesa buskich struktur Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Kiedyś uprawiał piłkę nożną, trenował też boks. Uchodzi za wybitnego znawcę futbolu, Historię tej dyscypliny sportu, wyniki - ma w małym palcu!

Na bieżąco historia śledzi też nowinki techniczne z zakresu energetyki. Jego kolejną pasją jest kolekcjonerstwo. Posiada bogaty zbiór wydawnictw, memorabiliów dotyczących historii Polski, zwłaszcza z okresu Legionów. Pochodzi zresztą z rodziny o patriotycznych tradycjach.
LWÓW 1883

Ostatnio trafił na niezwykłe wydawnictwo. Pożółkła już, ale bardzo cenna książka - "Przesyłka siły za pomocą prądów elektrycznych" to prawdziwy "biały kruk". Ukazała się drukiem we Lwowie... w 1883 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie