Przypomnijmy. 14 stycznia tego roku młody człowiek w czapeczce i kapturze na głowie specjalnym markerem złożył swój podpis, tak zwany tag, na klapie silnika wewnątrz nowiutkiego autobusu linii 105. Nie przypuszczał, że jego "proces twórczy" obserwowała i zarejestrowała kamera monitoringu w pojeździe.
W środę dwa tygodnie temu nagranie trafiło do policji. Tam pracowali nad nim informatycy. Uzyskane zdjęcie wandala pomogło go namierzyć i złapać. Stało się to w poniedziałek po południu.
18-latek był przesłuchiwany. Wstępnie przyznał się do winy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na pytanie, dlaczego tak postąpił, odpowiedział, że takie ma hobby.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów pracy policji. Mam nadzieję, że przypadek tego wandala będzie przestrogą dla innych i odstraszy od niszczenia autobusów - mówi Barbara Damian z Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.
Domorosły artysta odpowie za swój czyn przed sądem. Najpewniej zostanie mu postawiony zarzut zniszczenia mienia. Policja sprawdzi także, czy 18-latek nie jest autorem innych "dzieł". Gdyby udało się to ustalić, miałby naprawdę spore kłopoty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?