- Urządzenie w założeniu jest połączeniem miernika prędkości z urządzeniem do pomiaru stanu trzeźwości - informuje młodszy inspektor Kamil Tokarski, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji. - Z tego właśnie powodu może być bardzo przydatne, bo policjanci, używający go do kontroli, od razu sprawdzą te czynniki, które mają wpływ na bezpieczeństwo na drogach.
Przewaga AlcoDistance nad urządzeniami dziś używanymi przez polską policję jest niebagatelna. - Już mamy urządzenia, dzięki którym można sprawdzić stan trzeźwości kierowcy w sposób tak zwany bezkontaktowy. Technika idzie naprzód, teraz nawet nie będziemy musieli stać przy kierowcy, by wiedzieć, czy jest trzeźwy - dodaje inspektor Tokarski. Testy dopiero rozpoczęto, trzy urządzenia funkcjonariusze dostali w poniedziałek. Jednak już zauważyli pewne mankamenty.
- W jednym przypadku pojawił się problem, którego być może naukowcy nie wzięli pod uwagę. Urządzenie rzeczywiście podało prędkość auta i fakt, że kierowca nie jest trzeźwy. Problem w tym, że skala urządzenia jest chyba za mała na warunki polskie - opowiada policjant. - AlcoDistance pokazał, iż kierowca miał w organizmie 1,5 miligrama alkoholu w litrze wydychanego powietrza, czyli 3 promile. Tymczasem, gdy go zatrzymaliśmy i zbadaliśmy w sposób tradycyjny, okazało się, że ma 3,67 promila.
Urządzenie, z którego już korzystają stróże prawa w sześciu krajach Unii Europejskiej, może się znaleźć na wyposażeniu ruchu drogowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?