Do awantury doszło w autobusie Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego linii numer 22, w piątek późnym wieczorem. To był jeden z ostatnich kursów. Na tylnych siedzeniach usiedli trzej mężczyźni: 19 latek i jego o 10 lat starszy brat i ich 31 - letni kolega. Jak relacjonują policjanci grupa zaczęła niszczyć i zaśmiecać autobus, obrażać innych pasażerów. Zawiadomiono policję.
- Za autobusem jechał patrol z wydziału kryminalnego naszej komendy - mówi Kamil Tokarski, oficer prasowy jednostki policji w Starachowicach - Funkcjonariusze zauważyli, że autobus zatrzymał się kilka razy, ale kierowca nie otwierał drzwi. Na przystanku za ulicą Miodową policjanci pokazali służbowe legitymacje kierowcy i weszli do środka auta.
Zaczęła się kolejna awantura. Jak relacjonują policjanci, grupa nie zareagowała na polecenia funkcjonariuszy, zaatakowała ich. Szarpanina z autobusu przeniosła się na zewnątrz.
- Stróże prawa poprosili oficera dyżurnego o wsparcie. - mówi Kamil Tokarski - Jeden z trójki policjantów ostrzegł, że użyje broni. Padły strzały w powietrze, ale i to nie zrobiło na chuliganach wrażenia. Dopiero, gdy przyjechały na miejsce kolejne dwa patrole, udało się zatrzymać całą grupę.
Trójka zatrzymanych noc z piątku na sobotę spędziła w policyjnym areszcie. Mężczyźni byli nietrzeźwi, więc pobrano im krew do badania na obecność alkoholu w organizmie. W sobotę, gdy wytrzeźwieli, usłyszeli zarzuty czynnej napaści i znieważenia funkcjonariuszy. Grozić może za to do 10 lat więzienia. W niedzielę mężczyźni zostali objęci dozorami, mają też wopłacić po tysiąc złotych poręczenia majątkowego. Jak się okazało, jeden z zatrzymanych - 29-latek, odpowiadał już za znieważenie stróża prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?