"Półsanatorium" za gaz

- Hipoteka sprawi, że nie będziemy mogli starać się o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. To będzie dla nas dotkliwa strata - mówił Janusz Kiersnowski, dyrektor Międzyzakładowego Ośrodka Medycyny Pracy, mieszczącego się w budynku "półsanator
(fot. A. Pedryc)

Budynek skarżyskiego "półsanatorium" zostanie oddany pod zastaw niezapłaconych rachunków za gaz zużyty przez miejscowy szpital. Taką decyzję podjęli wczoraj podczas specjalnej sesji radni powiatu skarżyskiego. To jednak nie koniec problemów ZOZ, który ma w sumie około 600 wierzycieli. O spłatę niezapłaconych rachunków upomina się również Zakład Energetyczny. Ten na szczęście nie na razie nie zamierza odcinać zasilania.

- Radni wykazali się wielką troską o losy szpitala - powiedział tuż po głosowaniu Michał Okła, dyrektor skarżyskiego ZOZ.
(fot. A. Pedryc)

Pod koniec października kielecki Zakład Gazowniczy zagroził, że jeżeli szpital w Skarżysku-Kamiennej nie zapłaci zaległych rachunków, zostanie odcięty gaz od tej placówki. Dla szpitala oznaczałoby to totalny paraliż. Aby rozwiązać problem, władze powiatu wpadły na pomysł, by na poczet niezapłaconych faktur zastawić jeden z mieszczących się w Skarżysku budynków. Wczoraj, podczas specjalnie zwołanej sesji radni powiatu skarżyskiego dyskutowali nad projektem uchwały w tej sprawie. Władze powiatu zaproponowały, by ustanowić hipotekę na budynek tak zwanego półsanatorium przy ulicy Ekonomii. Zostanie ona zdjęta w momencie, kiedy szpital zapłaci zaległe rachunki.

- Trzeba podjąć taką uchwałę. Inaczej wejdzie komornik, ściągnie dług, a przy okazji weźmie dla siebie kilkaset tysięcy złotych, za które można kupić sprzęt albo spłacić część innego długu - tłumaczył starosta Łukasz Wojciechowski. - To rozwiązanie, które proponujemy, jest oczywiście tymczasowe, ale przynajmniej szpital będzie mógł spokojnie funkcjonować do końca sezonu grzewczego.

Radni zasypali starostę gradem pytań.

- Czy w przyszłorocznym budżecie powiatu znajdą się pieniądze na wykupienie hipoteki i zdjęcie zastawu z budynku "półsanatorium"? - pytano.

- Nie przewiduję czegoś takiego. To Zespół Opieki Zdrowotnej ma spłacić ten dług, a nie powiat. My tylko pomagamy szpitalowi, który znalazł się w trudnej sytuacji i jeśli nie zastawimy "półsanatorium", szpital nie będzie mógł funkcjonować, bo zostanie mu odcięty gaz - tłumaczył starosta.

- Czy ustanowienie hipoteki nie jest przypadkiem sposobem na "wyprowadzenie" z zasobów powiatu kolejnego budynku? - padło następne pytanie.

- To nie jest żadna machlojka. Nie ma innego wyjścia. Jeśli chcemy pomóc szpitalowi, trzeba podjąć uchwałę, której projekt państwu przedłożyłem - odpowiadał starosta.

- Czy ustanowienie hipoteki nie będzie przeszkodą dla sprawnego działania Międzyzakładowego Ośrodka Medycyny Pracy, mieszczącego się w budynku "półsanatorium"? - zastanawiał się jeden z radnych.

- Przecież nie zamurujemy okien ani drzwi w budynku. Ustanowienie hipoteki nie będzie miało żadnego wpływu na pracę Ośrodka Medycyny Pracy - twierdził starosta Wojciechowski.

- Tak wszystko wygląda może zza stołu Zarządu Powiatu. Prawda jednak jest inna - szybko skontrował wypowiedź starosty Janusz Kiersnowski, dyrektor Międzyzakładowego Ośrodka Medycyny Pracy.

- Hipoteka sprawi, że nie będziemy mogli strać się o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. To będzie dla nas dotkliwa strata - powiedział Kiersnowski.

Ostatecznie 15 głosami "za" radni zdecydowali, że "półsanatorium" zostanie zastawione na poczet niezapłaconych rachunków za gaz zużyty przez skarżyski szpital.

- Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji. Radni wykazali się wielką troską o losy szpitala - powiedział tuż po głosowaniu Michał Okła, dyrektor skarżyskiego ZOZ.

Pytanie tylko, czy skarżyski ZOZ zdoła sobie poradzić ze spłatą długu za zużyty gaz, tym bardziej że o swoje pieniądze upomina się również Zakład Energetyczny. Ten jednak na szczęście na razie nie zamierza odcinać zasilania.

- Jeśli rząd nie zafunduje nam jakiejś niespodzianki w postaci dodatkowego obciążenia finansowego, to sądzę, że sobie poradzimy - powiedział dyrektor Okła. Sposób spłaty długu zostanie dopiero ustalony. Dla szpitala najlepiej byłoby, aby został on rozłożony na 15 rat. Czy tak będzie, dowiemy się prawdopodobnie już za kilka dni.

Sytuacja skarżyskiego szpitala jest bardzo trudna. - Mamy w sumie około 600 wierzycieli, którym musimy oddać jakieś pieniądze. Jeśli rząd nie zwróci nam sumy 15 milionów złotych, którą musieliśmy wypłacić pracownikom w ramach "ustawy 203" (gwarantowała ona podwyżkę płac pielęgniarkom o 203 złote - przyp. red.), to bardzo trudno będzie nam wyjść z dołka, w którym się znajdujemy - powiedział Michał Okła, dyrektor skarżyskiego ZOZ.