Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy piłkarze ręczni zremisowali z Litwą

Paweł KOTWICA
P. Kotwica
W towarzyskim meczu reprezentacji piłkarzy ręcznych rozegranym w Elblągu, Polska zremisowała z Litwą 31:31 (15:14). W meczu zagrało siedmiu zawodników Vive Targi Kielce.

Polska - Litwa 31:31 (15:14)

Polska: Wyszomirski (6), Malcher (1) - Zaremba 1, Adamuszek 3, Krieger, Jurasik 3, Mroczkowski 1, Tomczak 2, Żółtak, Miszka 2, Przysiek 6 (5), J. Paluch 1, Chrapkowski 3, Jachlewski 3, Kuchczyński 2, Gliński 1, Pi. Adamczak 1, Jankowski 2.

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 6:6, 8:6, 8:9, 10:9, 10:10, 11:10, 11:12, 13:12, 13:13, 14:13, 14:14, 15:14; 15:15, 16:15, 16:16, 17:16, 17;17, 19:17, 19:18, 20:18, 20:21 23:21, 23:22, 24:22, 24:23, 27:23, 27:24, 29:24, 30:25, 30:26, 31:26, 31:31
.
Karne. Polska: 5/5. Litwa: 6/5. Kary. Polska: 4 minuty. Litwa: 6 minut.

Sędziowali: M. Baum (Warszawa) i M. Góralczyk (Świętochłowice). Widzów: 1200.

Mecz był przeglądem rezerw naszej reprezentacji. W pierwszej siódemce trener Bogdan Wenta umieścił dwóch zawodników Vive Targi Kielce, Mariusza Jurasika i Daniela Żółtaka, a do obrony wchodzili Kamil Krieger oraz debiutujący w reprezentacji Mateusz Zaremba (debiutantów było jeszcze kilku - Maciej Mroczkowski i Michał Adamuszek z MMTS Kwidzyn, Dawid Przysiek z Nielby Wągrowiec, Jarosław Paluch z Chrobrego Głogów, Piotr Chrapkowski z AZS AWFiS Gdańsk, Mateusz Jankowski z Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, Piotr Adamczak z Zagłębia Lubin). W 20 minucie na boisku pojawił się Mateusz Jachlewski. Zresztą Wenta ciągle żonglował składem - do 20 minuty na boisku pojawiło się już 14 naszych reprezentantów.

Małe zgranie polskiego zespołu sprawiło, że przygotowujący się do meczów z Norwegią (play off o awans do mistrzostw świata), Litwini byli równorzędnym rywalem dla czołowej drużyny świata. Mało szczelna była polska defensywa, słabo bronili bramkarze. W pierwszej połowie tylko raz naszej drużynie udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie (8:6 w 15 minucie po trafieniu Adamuszka), ale goście zaraz zdobyli trzy gole z rzędu.

W drugiej połowie Polacy wzmocnili defensywę i zaczęli budować przewagę. Na chwilę na boisku pojawił się siódmy z kielczan, Rafał Gliński. Jeszcze w 40 minucie przegrywaliśmy 20:21, a od stanu 25:23 cztery bramki "biało-czerwonych" z rzędu zdobyli zawodnicy z Kielc (dwie Patryk Kuchczyński, który grał od początku drugiej połowy, jedną Jachlewski i jedną Zaremba, który kilka minut zagrał w ataku) i nasz zespół wygrywał 29:24 (50 minuta). Wydawało się, że gospodarze dowiozą bezpieczne prowadzenie do końca meczu, ale w ostatnich minutach nasi zawodnicy kompletnie się rozprężyli. Popełnili mnóstwo prostych strat w ataku, a Litwini konsekwentnie kontrowali i niewiele brakowało, a wygraliby mecz. Wyrównali na 31:31 43 sekundy przed końcem. Polacy nie potrafili skutecznie skończyć swojej ostatniej akcji - Adamuszek trafił w poprzeczkę i przed utratą gola uratował nas faul Kuchczyńskiego na atakującym rywalu. Litwini mieli jeszcze rzut wolny po czasie gry, ale był niecelny.

- W końcówce chłopcy chyba pomyśleli, że to nasza liga i można już sobie pograć na luzie. Pomyśleli "teraz ja sobie zrobię coś fajnego" i skończyła się gra zespołowa. Stąd błędy w ataku i to bezsensowne, bo to były straty bez oddania rzutu. Zabrakło też powrotu do obrony. Było sporo fragmentów dobrej gry, ale obraz zepsuła ta końcówka, która jest nie do przyjęcia - powiedział w wywiadzie dla stacji TV 4 selekcjoner naszej reprezentacji Bogdan Wenta.

Drugi mecz obu reprezentacji odbędzie się w niedzielę o godzinie 14.45 w Olsztynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie