MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polscy szczypiorniści pokonali Ukrainę. Słoweńcy z Zormanem nam nie pomogli

PK
Polscy piłkarze ręczni wygrali w Zaporożu z Ukrainą 32:26. Na zdjęciu Bartłomiej Jaszka.
Polscy piłkarze ręczni wygrali w Zaporożu z Ukrainą 32:26. Na zdjęciu Bartłomiej Jaszka. Sławomir Stachura
Polscy piłkarze ręczni wygrali w Zaporożu z Ukrainą 32:26 (14:13) w meczu eliminacji mistrzostw Europy. Jednak Portugalia pokonała Słowenię 31:29 (14:13) i "biało-czerwoni" mogą sobie zapewnić awans do mistrzostw Starego Kontynentu, które odbędą się w przyszłym roku w Serbii, dopiero w niedzielnym meczu z Portugalią w Poznaniu. Początek spotkania o 14.45, transmisja w TV 4.

Ukraina - Polska 26:32 (13:14)

Polska: Szmal (5), Wyszomirski (6) - Tłuczyński 5 (3) - Jurkiewicz 5, M. Jurecki 1, Chrapkowski - Tkaczyk 4, Jaszka - K. Lijewski 3, M. Lijewski 3 - Kuchczyński 3, Orzechowski, Tomczak 1 - B. Jurecki 6, Grabarczyk, Żółtak 1.

Przebieg: 0:2, 2:2, 2:3, 3:5, 4:5, 4:6, 5:6, 5:7, 5:8, 6:8, 6:9, 7:9, 7:10, 8:10, 8:11, 10:11, 10:13, 13:13, 13:14 - 13:15, 14:15, 14:16, 15:16, 15:17, 17:17, 17:19, 18:19, 18:22, 19:22, 19:26, 22:26, 22:27, 23:27, 23:28, 24:28, 24:29, 25:29, 25:32, 26:32.

Do 36 minuty Polacy grali bardzo nierówno. Potrafili powtórzyć skuteczne akcje w ataku i skuteczne poczynania defensywne, odskoczyć na trzy bramki, aby potem po serii prostych błędów dać Ukraińcom dochodzić na remis. W 20 minucie kontuzji (rozcięcie skóry na palcu) doznał prawoskrzydłowy Vive Targi Kielce Patryk Kuchczyński. Zmienił go Robert Orzechowski z MMTS Kwidzyn, który w 38 minucie doznał urazu barku. W tej sytuacji na prawym skrzydle stanął praworęczny Bartłomiej Tomczak z Zagłębia Lubin, który od przyszłego sezonu będzie zawodnikiem ekipy z Kielc. Kiedy popularny "Kopara" pojawił się na boisku, właśnie rozstrzygały się losy zwycięstwa. Wprawdzie najpierw "biało-czerwoni" dali się znów dojść na remis (36 minuta, 17:17), a w 38 minucie wygrywali tylko 19:18, ale gole Grzegorza Tkaczyka (od lipca też w Kielcach), Tomasza Tłuczyńskiego z karnego i Tomczaka, przedzielone solidną grą naszej formacji defensywnej, podwyższyły prowadzenie naszego zespołu do czterech bramek. Potem nasi zawodnicy znów zdobyli cztery bramki z rzędu i w 47 minucie po kolejnym karnym Tłuczyńskiego było 26:19.

Chwila niepewności byłą jeszcze, gdy znów nastąpił mały przestój w grze naszej drużyny i gospodarze mieli serię trzech bramek (22:26, 49 minuta), ale Polacy szybko opanowali sytuację i już do końca mieli kontrolę nad meczem. W końcówce kontuzję stopy, wydawało się, że niegroźną, odniósł kielecki obrotowy Piotr Grabarczyk.

Bilans zawodników Vive Targi Kielce to 3 bramki Kuchczyńskiego (na 5 prób), jeden gol Michała Jureckiego, który rozegrał słabe zawody (2 próby, oprócz tego aż 4 straty i 2 asysty), jeden gol Daniela Żółtaka (wszedł dwa razy na krótko do obrony, raz przytomnie pokazał się pod bramką rywala). Grabarczyk grał niemal cały mecz, ale tylko w obronie, miał dwa bloki i karę.

Z zawodników, którzy zasilą kielecki zespół w przyszłym sezonie: Sławomir Szmal zaczął mecz dobrze, obronił między innymi karnego, potem było słabiej i w drugiej połowie został zmieniony; Grzegorz Tkaczyk źle zaczął spotkanie, miał dwa nieskuteczne rzuty i dwie straty, ale w drugiej połowie był skuteczny (4/5), miał też dwie asysty, Tomczak oddał jeden, skuteczny rzut, miał stratę i wypracował karnego.

W ataku najlepszymi graczami naszego zespołu byli Bartosz Jurecki (6/6, dwa wypracowane karne) i Michał Jurkiewicz (5/5).

W niedzielę o godzinie 14.45 w Poznaniu "biało-czerwoni" grają ostatni mecz eliminacji z Portugalią. Do awansu wystarczy nam remis, a wygrana da nam zwycięstwo w grupie i wyższy koszyk przy losowaniu finałowych grup. W tabeli prowadzi Polska (7 pkt.) przed Słowenią (6), Portugalią (5) i Ukrainą (2). Oprócz meczu Polska - Portugalia w naszej grupie w niedzielę odbędzie się jeszcze mecz Słowenia - Ukraina.

Portugalia - Słowenia 31:29 (14:13)
Portugalska: Figueira, Laurentino - Davyes 4, Pereira, Lopes, Solha 2 (1), Pedroso 5, Magalhaes 3, Tavares 2, Carmo 1, Costa, Carneiro 8 (4), Andrade, Moreira 2, Rocha 4, Rodrigues.

Słowenia: Škof, Prošt - Bilbija 2, Dobelšek 3, Pucelj, Bezjak, Natek 7, Skube, Špiler 3 (1), Brumen 3 (1), Sušin 1, Gajič 5 (3), Bundalo 1, Zorman 3, Dolenec 1, Gaber.

Mecz od początku był bardzo zacięty. Portugalczycy, którzy jesienią niespodziewanie zremisowali u siebie z Polską 27:27, a na Słowenii przegrali tylko 31:34, w pierwszej połowie częściej byli na prowadzeniu. W 24 minucie wygrywali już 12:9. Słoweńcy rozpoczęli pogoń, na 12:12 wyrównał środkowy rozgrywający Vive Targi Kielce Uros Zorman, kończąc solową akcję w swoim stylu.

Po przerwie Słoweńcy grali początkowo w sposób bardziej uporządkowany i kilka razy wychodzili na dwubramkowe prowadzenie. W 43 minucie wygrywali 21:19 i mieli okazję podwyższyć, ale Dragan Gajić z Celje Pivovarnej Lasko przestrzelił karnego. Ta sytuacja jakby odwróciła losy meczu. Portugalczycy w 46 minucie doprowadzili do remisu 21:21, a w 52 minucie wygrywali już 25:23. Goście kilka razy zdobywali kontaktowe gole (na 29:28 trafił Zorman), ale gospodarze za każdym razem odpierali ataki.

W spotkaniu rozegranym w Espinho Uros Zorman zdobył 3 bramki, wypracował cztery karne i kilka razy popisał się bardzo widowiskowymi podaniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie