Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Szwecja 29:29. Jesteśmy mistrzami Europy w horrorach!

Z Belgradu Paweł KOTWICA
Pierwsza połowa 9:20, druga 20:9 - taka jest piłka ręczna, tak gra nasza reprezentacja na mistrzostwach Europy! Stajemy się specjalistami od horrorów i skutecznych pogoni - w sobotę na wpół skutecznych, bo ze Szwedami zremisowaliśmy 29:29.

[galeria_glowna]
Polska - Szwecja 29:29 (9:20)

Polska: Wichary (9), Wyszomirski (3) - Tłuczyński 3 (1), Wiśniewski 5 - M. Jurecki 4, Bielecki 1 - Tkaczyk, Jaszka 8 - Jurkiewicz 2, K. Lijewski - Kuchczyński 4, Orzechowski - B. Jurecki, Syprzak 2, Kwiatkowski.

Szwecja: Palicka (11), Sjoestrand (4) - Lundstrom 6, K. Andersson 2, Jernemyr, Ekberg 7, Doder 1, Stenbaecken, Larholm 4, Karlsson 1, Jakobsson 2, Ekdahl du Rietz 2, Nilsson 4.

Karne. Polska: 2/1 (rzut Tłuczyńskiego obronił Palicka). Szwecja: 1/0 (rzut Ekberga obronił Wyszomirski). Kary. Polska: 8 minut (Wiśniewski, M. Jurecki, Jurkiewicz, Zaremba). Szwecja: 6 minut (Lundstrom, Stenbaecken, Karlsson). Sędziowali: N. Lazaar, L. Reveret (Francja). Widzów: 3000.

Przebieg: 0:4, 1:4, 1:7, 4:7, 4:8, 5:8, 5:13, 6:13, 6:14, 8:14, 8:19, 9:19, 9:20 - 13:20, 13:21, 15:21, 15:23, 17:23, 17:24, 18:24, 18:25, 21:25, 21:26, 22:26, 22:27, 23:27, 23:28, 26:28, 26:29, 29:29.

Zwycięstwo w pierwszym meczu drugiej fazy rozgrywek mogło nas znacznie przybliżyć do półfinału. Jeden punkt zdobyty ze Szwedami daje w sumie jak na razie trzy i praktycznie konieczność wygrania dwóch następnych spotkań - poniedziałkowego z Macedonią i środowego z Niemcami.

Bartłomiej Jaszka: W takim meczu jeszcze nie grałem! - czytaj więcej

Wielkie, paskudne nic - tak można podsumować pierwszą połowę w wykonaniu Polaków. Parafrazując dość brzydkie powiedzenie, naszym szło jak panience lekkich obyczajów podczas dżdżystej aury. Nasz zespół zagrał wtedy jeszcze gorzej niż w inauguracyjnym meczu z Serbią. Podobnie jak wtedy zdobywanie bramek przychodziło naszym zawodnikom z ogromnym trudem, ale dużo gorzej wyglądała obrona, którą Szwedzi niemiłosiernie dziurawili rzutami z każdej pozycji.

Mariusz Jurkiewicz: - Trzeba spieprzyć pierwszą połowę, żeby odrobić w drugiej - czytaj więcej

Bogdan Wenta zaufał ustalonej w ostatnich dwóch meczach pierwszej siódemce - Marcin Wichary, Patryk Kuchczyński, Michał Jurecki, Grzegorz Tkaczyk, Mariusz Jurkiewicz, Tomasz Tłuczyński, Bartosz Jurecki. A potem szybko i nerwowo reagował na nieporadność swoich graczy - Tkaczyk i starszy Jurecki zaliczyli "zjazd do bazy" już w szóstej minucie, Jurkiewicz i młodszy Jurecki trzy minuty później, Tłuczyński niedługo potem. Co najgorsze te zmiany nie wnosiły do gry naszego zespołu kompletnie nic. Szwankowało rozegranie piłki, akcje były szarpane, podania niedokładne, jeśli już udało się sklecić coś na kształt akcji, to na drodze piłki stawał szwedzki bramkarz Andreas Palicka, który w pierwszych 30 minutach miała aż 53-procentową skuteczność. Katastrofalnie wyglądała skuteczność naszych zawodników z drugiej linii - na 13 rzutów tylko dwa trafiły do sieci. Zawodnicy "Trzech Koron" mogli więc zdobywać bramki seriami - na początku meczu cztery, potem trzy, pięć i znów pięć. Efekt - aż 11 bramek przewagi!

Bogdan Wenta: Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem. Do dziś - czytaj więcej

W drugiej połowie Wenta zastosował podobny manewr, jak w czwartkowym spotkaniu z Danią - największą gwiazdę Szwedów, Kima Anderssona pilnowali indywidualnie najpierw Bartłomiej Jaszka, a potem Adam Wiśniewski. I znów przyniosło to efekt - pierwsze siedem minut po przerwie wygraliśmy 6:1, a mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ale nie skończyliśmy skutecznie trzech akcji, w tym dwóch kontrataków. Szwedzi zupełnie się pogubili, raz za razem gubili piłkę. Już w 35 minucie szwedzcy trenerzy poprosili o czas. Niewiele on dał, bo ich zawodnicy ciągle się mylili. A nasi większość akcji kończyli skutecznie - Jaszka Wiśniewski, wreszcie przebudzony młodszy Jurecki…

Michał Jurecki: Wyszarpaliśmy punkt i cieszmy się z niego - czytaj więcej

I trwała ta heroiczna pogoń "biało-czerwonych" już do końca meczu, w czym pomagali im żywiołowi kibice z Macedonii, którzy zaczęli się schodzić na mecz swojej drużyny z Danią. Pomagała też obrona, pomagał jak mógł Wichary, choć nie wszystkie kontry udało skończyć. Jeszcze w 52 minucie przegrywaliśmy 23:28. W 55 minucie Michał Jurecki doprowadził do wyniku 26:28, rzucając … z lewego skrzydła. Szwedzi znów odskoczyli na trzy bramki. I zaczął się jeszcze większy dreszczowiec, niż dwa dni temu w spotkaniu z Danią, wygranym przez Polaków jednym golem. Bo nasi gracze ani na moment nie opuścili rąk, walczyli o każdą łatkę na piłce, o każdy centymetr wykładziny. Najpierw trafił Kamil Syprzak, a Szwedzi przestrzelili; niestety, Michał Jurecki nie załapał piłki podawanej przez Mateusza Zarembę, ale nasza obrona zablokowała następny rzut i 80 sekund przed końcem trafił cichy bohater naszego zespołu Wiśniewski. Jedna bramka, tylko jedna bramka straty! W ostatniej minucie Szwedzi zrobili to, co konsekwentnie, z uporem maniaka robili przez całą drugą połowę - zgubili piłkę. Mieliśmy ponad 50 sekund na wyrównanie.

Dania - Macedonia. Kolejny horror - zadecydował gol w ostatniej sekundzie - czytaj więcej

I wyrównaliśmy! Zrobił to "Gadżet", czyli Wiśniewski, sprytnie zabiegając na pozycję kołowego. Odwrócił się wpakował piłkę do bramki. Tylko tyle i aż tyle.

Jedyne, co nam było potrzebne, to obronić ostatnią akcję, za wszelką cenę wgnieść Szwedów w boisko, wyrwać, wyszarpać im piłkę za wszelką cenę. Nasi gracze nie musielistosować tych drastycznych metod, bo rywale kompletnie spanikowali, przez kilkanaście sekund grali w poprzek boiska na zasadzie "ty do mnie, ja do ciebie" i francuscy sędziowie odgwizdali im grę na czas!

Krzysztof Lijewski: - Mogliśmy coś jeszcze z tego meczu wyskrobać - czytaj więcej

Do końca meczu zostało już tylko pięć sekund, ale Mariusz Jurkiewicz zagapił się i nie uruchomił szybkiego ataku, zostaliśmy z piłką na środku boiska. - Byłem już tak zmęczony, że nawet nie patrzyłem na zegar - przyznał potem popularny "Kaczka". - Nie wiem czy się cieszyć z tego punktu, czy nie… Niby jestem szczęśliwy, że odrobiliśmy te 11 bramek, ale jak sobie przypomnę pierwszą połowę, to jestem wściekły - mówił Wenta.

Tabela grupy I po pierwszym dniu rundy zasadniczej:

1. Niemcy 3 5 74:68
2. Serbia 3 5 67:61
3. Polska 3 3 74:77
4. Dania 3 2 81:83
5. Szwecja 3 2 79:84
6. Macedonia 3 1 81:83

Mecze do rozegrania: 23 stycznia (poniedziałek) - Polska - Macedonia (godz. 16.20), Dania - Niemcy, Serbia - Szwecja, 25 stycznia (środa): Polska - Niemcy (godz. 16.15), Dania - Szwecja, Serbia - Macedonia.

Do półfinałów awansują dwie najlepsze drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie