Ponad 100 lat temu umarli na cholerę. Teraz ich kości poniewierają się po piaskowni

Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Kielcach uważa, że odkopane w powiecie włoszczowskim ludzkie szczątki mogą liczyć nawet około 100 lat. Prawdopodobnie należą do praprzodków, którzy pod koniec XIX wieku umarli na cholerę i pogrzebano ich za wsią.

W środę pisaliśmy o wstrząsającym znalezisku ludzkich szczątków na granicy gmin Włoszczowa i Radków. Natrafili na nie przypadkowo mieszkańcy Bebelna, którzy wydobywali piasek z pobliskiej wydmy. Kości były niszczone i poniewierały się po piaskowni. O sprawie nie została poinformowana policja, urzędy gmin - nikt. Wszystko trzymane było w tajemnicy. O tej szokującej sprawie poinformował nas dopiero mieszkaniec… Warszawy.

Brakowało wojennych dowodów

Po naszej interwencji policja z prokuratorem udała się na oględziny tego miejsca jeszcze w środę wieczorem. Czynności operacyjne trwały całą noc. Sprowadzono biegłego anatomopatologa, który potwierdził, że są to szczątki ludzkie. Ich wiek określił wstępnie na co najmniej kilkadziesiąt lat. - Przy kościach brakowało nam jednak rzeczy związanych z II wojną światową - mówi Andrzej Dusza, oficer prasowy włoszczowskiej policji. To raczej wykluczało wersję, że mogą tu spoczywać jacyś żołnierze. O pomoc w rozwikłaniu tej historycznej zagadki poproszono Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Kielcach.

Cmentarz choleryczny?

- Przybyły na miejsce archeolog Daniel Czernek stwierdził, że kości mogą liczyć około 100 lat. Najbardziej prawdopodobną wydawała się wersja, że należą do ludzi, którzy zmarli na cholerę i zostali pochowani za wsią - opowiada Andrzej Dusza. Symbolem tego wydarzenie jest najprawdopodobniej wstawiony przy drodze krzyż drewniany z 1896 roku.

Nie wolno się zbliżać!

Podczas całonocnych i dziennych czynności policyjnych, które trwały 18 godzin, odkryto fragmenty szkieletów co najmniej dwóch osób. Policja oznakowała teren taśmą i zapowiada, że będzie go monitorować aż do ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Jednocześnie apeluje do mieszkańców Bebelna i okolic, żeby nie zbliżali się do tego miejsca, choćby ze względów sanitarnych.

Więcej w piątek w Echu