MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Porażka Wisły z Sołą na inaugurację trzeciej ligi

/dor/
Janusz Poński przed meczem wręczył Wiśle puchar za awans do trzeciej ligi.
Janusz Poński przed meczem wręczył Wiśle puchar za awans do trzeciej ligi. Piotr Chorab
W pierwszej kolejce trzeciej ligi Wisła Sandomierz przegrała u siebie z Sołą Oświęcim 0:1.

Wisła Sandomierz – Soła Oświęcim 0:1 (0:1)
Bramka:
0:1 Mateusz Gleń 15.

Wisła: Drzymała 5 - Jakóbczyk 5 (82. Ziółek nie klas.), Beszczyński 4, Górski 4, Chorab 5 Ż - Piątkowski 6, Sudy 4 (72. Mokrzycki Ż nie klas.), Nikanowycz 5, Siepierski 5 (80. Tur nie klas.) - Juda 4, Piechniak 4 (90. Łata nie klas.).

Soła:
Gargasz - Wadas, Kasolik, Drzymont, Gleń - Cygnar (87. Knapik), Szewczyk, Jamróz, Dynarek, Czapla (84. Snadny) – Hałgas (72. Wawoczny).

Sędziował: Rafał Kantor z Dębicy. Widzów: 700.

Przed rozpoczęciem meczu Janusz Poński, członek zarządu Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej przekazał gospodarzom puchar za awans do trzeciej ligi. Odebrał go Daniel Beszczyński, kapitan Wisły.

Decydująca dla losów spotkania okazała się 15 minuta. Gospodarze stracili piłkę w środku pola. Soła przeprowadziła akcję zakończoną strzałem Mateusza Glenia, po którym Patryk Drzymała musiał wyciągnąć piłkę z bramki.

- Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu, było dużo nerwowości w naszej grze. Dopadł nas stres debiutanta – mówił później Jarosław Pacholarz, trener Wisły.

W drugiej gospodarze zagrali dużo lepiej. Okazje do wyrównania mieli Damian Juda, Patryk Tur i Jarosław Piątkowski. Zabrakło trochę szczęścia i precyzji. I trzy punkty wywalczył doświadczony zespół Soły, w którym ostoją defensywy był Marcin Drzymont, były piłkarz Korony Kielce.

- W pierwszej połowie zawodnicy nie byli sobą. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę słów i w drugiej połowie wyglądaliśmy już nieźle. Zepchnęliśmy Sołę do defensywy, ale dobrze się broniła, zabrakło szczęścia, żeby wywalczyć przynajmniej remis. Ale za grę w drugiej połowie naszej drużynie należą się brawa – mówił Jarosław Pacholarz, trener Wisły.

- Pierwsza połowa była delikatnie dla Soły, straciliśmy „głupią” bramkę. Po przerwie gra toczyła się pod nasze dyktando. Nie schodziliśmy z połowy Soły. Były okazje, z których można było zdobyć bramkę. Nie udało się, szkoda. Ale biorąc pod uwagę grę w drugiej połowie, można być optymistą przed kolejnymi spotkaniami – powiedział Jarosław Piątkowski, pomocnik Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie