Zarząd miejski PiS wydał taką uchwałę już pod koniec września ubiegłego roku, teraz ma poinformować o tym w oświadczeniu. Szef miejskich struktur partii, zarazem wicestarosta powiatu koneckiego Andrzej Lenart mówi: - Burmistrz Cichocki reprezentuje Platformę Obywatelską. Radni powiatowi jego partii zwalczają PiS w tym samorządzie. PO doprowadza do przerostu administracji. Jeśli chodzi o radę miejską, nie ma spisanej żadnej umowy koalicyjnej PiS z burmistrzem. W imię czego mielibyśmy popierać jego obóz? - dodaje.
- Musimy grać w jednej drużynie - mówi Lenart
W samorządzie gminnym PiS reprezentuje pięciu rajców - Dariusz Banasik, Ernest Kruk, Marek Kozerawski, Michał Gąszcz i Piotr Słoka. Skontaktowaliśmy się z drugim wymienionym. Wyrażał zdziwienie decyzją władz: - Nie wiem, jak się ustosunkować do niej, osobiście jestem zaskoczony, pan Lenart nie informował nas o takim postanowieniu. W czwartek mieliśmy zresztą zaplanowane zebranie partyjne, nie doszło do niego. Współpraca naszego klubu PiS w radzie miejskiej z burmistrzem układa się dobrze, tym bardziej więc jesteśmy zdziwieni - podkreśla Kruk. Lenart dementuje. - Pan Kruk mało angażuje się w życie partii. Gdyby było inaczej, wiedziałby, że decyzja o wycofaniu poparcia dla burmistrza zapadła już we wrześniu. Wysyłałem SMS-y do członków, że nie odbędzie się ostatnie czwartkowe spotkanie. W poprzednich ten pan nie uczestniczył - komentuje szef zarządu miejskiego PiS, tłumacząc, że decyzja o wycofaniu poparcia dla Cichockiego jest nieodwołalna i popierają ją też świętokrzyskie władze partii. - Nie jest to moje prywatne postanowienie. Jako PiS gramy w jednej drużynie. Jeśli ktoś tego nie akceptuje, niech założy swój komitet wyborczy i wtedy realizuje własne założenia - komentuje, zapowiadając, że kierownictwo miejskie wyda oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Cichocki: - To zwykłe rozrabiactwo
Powyższe można odebrać jako zapowiedź "robienia porządków" w partii. Miejskie kierownictwo PiS nie jest bowiem zadowolone z tego, że jego rajcy popierają burmistrza Końskich. Sam Michał Cichocki tak ocenia sytuację: - Przykro mi, że przewodniczący Lenart próbuje wywoływać sztuczne konflikty i przenosić niezgodę między radnymi powiatowymi do samorządu miejskiego, gdzie takich sytuacji nie ma. Mnie osobiście współpraca z radnymi wszystkich klubów układa się dobrze. Nasi przedstawiciele PO w powiecie są w opozycji, mają święte prawo krytykować poczynania władzy i nie jest to żadne zwalczanie. Należy jednak rozróżnić krytykę od zwykłego rozrabiactwa. Tym drugim zajmuje się pan Lenart, tymczasem powinien przede wszystkim zacząć rozmawiać z radnymi u siebie w powiecie - kwituje Cichocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?