Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłuchała rady koleżanki i wygrała. Poznaj Milenę Chmiel, Miss Strawczyna

Dorota Klusek [email protected]
Przez kilka lat tańczyła, dziś ćwiczy. Lubi aktywnie spędzać wolny czas, choć jeszcze chętniej poświęca go na spotkania ze znajomymi.
Przez kilka lat tańczyła, dziś ćwiczy. Lubi aktywnie spędzać wolny czas, choć jeszcze chętniej poświęca go na spotkania ze znajomymi. Łukasz Zarzycki
Jej największą pasją jest taniec, a niedawno odkryła przyjemność pracy na wybiegu. Zadebiutowała w wyborach Miss Strawczyna i wygrała. Oto Milena Chmiel.

Miss Lata 2015

Miss Lata 2015

Akcja organizowana przez "Echo Dnia". Przez całe wakacje, w różnych miejscach województwa poszukiwaliśmy dziewczyn, które trafiły do wielkiego finału. A ten odbędzie się w sobotę, 29 sierpnia, na Rynku w Kielcach. Poczatek o godzinie 17. W poniedziałek, 24 sierpnia, w "Echu Dnia", ukaże się specjalny dodatek, w którym zaprezentujemy wszystkie finalistki.

Bardzo chciałam tańczyć - przyznaje Milena Chmiel.

- W mojej szkole podstawowej odbywały się zajęcia z tańca nowoczesnego, więc rodzice mnie zapisali. To był początek. Potem byłam w kilku szkołach tańca, między innymi w Studiu Tańca Candela, gdzie uczyłam się dancehallu, później był hip-hop, a jeszcze wcześniej jazz. Taniec nowoczesny jest mi bliski. Natomiast zdecydowanie najbardziej lubię dancehall, który jest bardzo kobiecy - zdradza.

Kobiecy dancehall zamieniła na treningi z Mel B

Taniec to nie tylko pasja, ruch. To coś więcej. - Pozwala się rozluźnić, odpocząć, oderwać od codzienności - wymienia.

Od dwóch lat jednak już nie tańczy. Ale potrzeba aktywności sportowej wciąż w niej tkwi, dlatego zaczęła ćwiczyć. - Robię to sama, dla siebie. Kilka razy w tygodniu staram się ćwiczyć z Mel B - wyjaśnia. - Rzeczywiście wiele dziewczyn narzeka, że jej treningi są bardzo intensywne i męczące, ale mi to nie przeszkadza, bo dzięki temu mam większą motywację do pracy nad sobą, nad swoją figurą - śmieje się Milena.

Przygoda na wybiegu nie była epizodem

Sylwetka jest dla niej ważna, ponieważ od pewnego czasu interesuje się modelingiem. Co więcej, nawet zaczęła pracować na wybiegu, podczas pokazów w ramach
Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i Entuzjastów Mody Off Fashion w Kielcach.

- Ta przygoda zaczęła się w 2014 roku, od tego czasu trwa i mam nadzieję, że będzie trwała nadal - przyznaje.

Za kulisami Off Fashion tempo pracy bywa duże, nieraz jest nerwowo, ale Milenie to nie przeszkadza. Powodów jest kilka. - Przede wszystkim to modelki, inne dziewczyny, z którymi można się zaprzyjaźnić. Po drugie - projektanci, twórczy ludzie z pasją, osoby niezwykłe, którzy są dobrzy w tym, co robią. W kolekcje wkładają całe swoje serce.

W sobotę zadebiutowała w konkursie piękności

Milena nie tylko brała udział w pokazach konkursowych, ale podczas ostatniej edycji Off Fashion zadebiutowała podczas odsłony otwierającej galę finałowa konkursu. Niezwykle widowiskowego przedstawienia, gdzie modelki i modele nie tylko prezentują kostiumy, ale również muszą się zmierzyć z aktorskim zadaniem.

- To była wspaniała przygoda - wspomina.

Teraz wkroczyła w zupełnie nowe rejony. W sobotę po raz pierwszy wzięła udział w konkursie piękności. Wystartowała w wyborach Miss Strawczyna.

- Do udziału w nich namówiła mnie moja koleżanka Monika, a potem moja mama mnie dopingowała, żebym startowała - wyjaśnia.

Już chciała się wycofać, ale wygrała ze stresem

Przed samym konkursem Milenę dopadły wątpliwości. - Niewiele brakowało, a zrezygnowałabym - przyznaje. - Dlaczego? Chyba to był stres. Ale jak wyszłam na scenę, na szczęście nerwy opadły.

Trudny momenty pojawił się, kiedy wójt Strawczyna, Tadeusz Tkaczyk, zadał Milenie pytanie o znane osoby, które były związane z jego gminą. Po chwili namysłu poradziła sobie z tym pytaniem. Jak jednak przyznaje, do samego końca nie była pewna swojego zwycięstwa. - Moją faworytką była Daria Jaśkowska, która ostatecznie została I Wicemiss Strawczyna - śmieje się Milena.

Dziś tę zabawę poleca także innym dziewczynom

Przyznaje, że jak była mała interesowała się wyborami Miss.

- Moja siostra cioteczna, Kasia Czupryńska, nawet z sukcesami startowała w tego typu konkursach. Potem chyba z tego wyrosłam, przeszło mi, a teraz postanowiłam spróbować. Nie żałuję i polecam tę zabawę wszystkim dziewczynom. To naprawdę fajna przygoda, a przy okazji można wygrać atrakcyjne nagrody - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie