Potrzebni żołnierze na czas klęski

NSR to nowa służba, którą tworzy Ministerstwo Obrony Narodowej. Ma się ona składać wyłącznie z ochotników. O ile w tym roku zgłaszać się mogą wyłącznie żołnierze rezerwy, czyli tacy, którzy odbyli służbę wojskową zasadniczą, bądź zawodową, w przyszłym roku będą to mogli być także kobiety i mężczyźni, którzy dotychczas z wojskiem nic wspólnego nie mieli. Ci ostatni będą zobowiązani odbyć służbę przygotowawczą.
W województwie świętokrzyskim siedemnaście stanowisk dla NSR oferuje 3 Batalion Radiotechniczny w Sandomierzu. Potrzebnych jest dwóch oficerów, jeden podoficer i czternastu szeregowych. - Do Wojskowej Komendy Uzupełnień w Sandomierzu zgłosiło się już dwunastu chętnych do NSR. W tej chwili są oni w trakcie kwalifikacji, czyli przechodzą między innymi badania lekarskie, testy psychologiczne, sprawnościowe. Najlepszych żołnierzy wybierze dowódca jednostki - tłumaczy kapitan Robert Kopacz, oficer prasowy Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Kielcach. Podkreśla, że do 3 Batalionu Radiotechnicznego w Sandomierzu potrzebny jest ochotnik - lekarz w stopniu podporucznika lub porucznika rezerwy. - Zainteresowanego zapraszamy do WKU, właściwego ze względu na adres zameldowania - informuje kapitan Kopacz.

Ochotnicy, którzy zostaną zakwalifikowani do NSR podpiszą z dowódcą jednostki wojskowej kontrakt na dwa do sześciu lat, z możliwością przedłużenia do piętnastu. Służba polega na odbywaniu ćwiczeń wojskowych przez trzydzieści dni w roku. W tym czasie wojsko wypłaci członkom NSR żołd, tak jak żołnierzom rezerwy, a także może zrekompensować straty ich pracodawcom. - W przypadku kryzysu, są wzywani do jednostki do pełnienia służby okresowej, na okres do dwóch lat, z możliwością przedłużenia za zgodą żołnierza do lat trzech. Przez ten czas żołnierze NSR będą otrzymywać uposażenie, tak jak żołnierze zawodowi - mówi kapitan Kopacz.

Do końca 2010 roku NSR ma liczyć 10 tysięcy osób, w przyszłym liczba ma się zwiększyć do 20 tysięcy żołnierzy.