Wydarzenia, których dotyczy proces, rozegrały się w połowie stycznia bieżącego roku w piwnicy bloku w Starachowicach. Policjanci zauważyli 57-latka z zakrwawioną szyją. Niedaleko stał 66-latek, który miał przy sobie nóż ze śladami krwi. Ranny trafił do szpitala. Drugi został zatrzymany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Śledczy ustalili, że zadał pokrzywdzonemu cztery ciosy nożem powodując u niego ciężki uszczerbek zdrowia i chorobę zagrażającą życiu.
Przed sadem mężczyzna zeznawała później, że zaatakował, bo 57-latek się do niego "dobierał". Oskarżony nie przyznaje się do winy.
W środę w Sądzie Okręgowym w Kielcach zeznawali policjanci, którzy byli na miejscu zdarzenia.
- Gdy podjechaliśmy przed klatkę bloku, zobaczyłem mężczyznę, który trzymał nóż i miał pokrwawione ręce. Drugi mężczyzna stał na schodach wewnątrz klatki schodowej i trzymał się za szyję, między palcami skapywała mu krew. Oskarżony w chwili zatrzymania był bardzo zdenerwowany - opowiadał w sądzie funkcjonariusz.
Drugi policjant dodał, że słyszał wypowiedź 57-latka. - Oskarżony powiedział nam: "dziabnąłem go". Wtedy nie wiedzieliśmy, o co chodzi. Dopiero później zobaczyłem drugiego mężczyznę, który stał w głębi klatki z krwią na szyi.
Na sali rozpraw obecni byli także biegli psychiatrzy, którzy badali stan psychiczny oskarżonego. - Możemy stwierdzić, że jest to typ antysocjalny, skłonny do zachowań agresywnych. Jest to osoba uzależniona od alkoholu. Nie stwierdziliśmy jednak, żeby mężczyzna był niepoczytalny - mówili w sądzie psychiatrzy.
Sąd rozważa zmianę kwalifikacji czynu z usiłowania zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za to grozi kara 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?