Powinno być ponowne głosowanie w Radzie Miasta Starachowice

Tymczasem Zbigniew Rafalski nadal podtrzymuje, że działał zgodnie z obowiązującym prawem i zapowiada, że nie wprowadzi do punktu obrad ponownego głosowanie nad swoim odwołaniem.

Przypomnijmy, chodzi o wynik głosowania, jaki odbył się na zwołanej w trybie nadzwyczajnym 13 maja sesji starachowickiej Rady Miasta, w trakcie której radni w tajnym głosowaniu podejmowali decyzję o odwołaniu Zbigniewa Rafalskiego z funkcji przewodniczącego Rady Miasta.
Doszło wtedy do patowej sytuacji. Za odwołaniem przewodniczącego głosowała taka sama liczba radnych co za pozostawieniem go na stanowisku. A do odwołania z funkcji potrzebna była bezwzględna większość.

Natomiast w § 13 pkt 6 Regulaminu Rady Miasta, czytamy, że w przypadku tajnego głosowania, przy równej liczbie głosów "za" i "przeciw", następne głosowanie tajne powinno odbyć się nie później, niż na kolejnej sesji Rady Miejskiej. Mimo to, przewodniczący takiego głosowania nie przeprowadził bo jak tłumaczył nie było takiej potrzeby. Zdaniem radnego Nowaczka tym samym w pełni świadomie i cynicznie złamał obowiązujące przepisy prawa miejscowego. W opinii organu nadzoru w tym konkretnym przypadku następne głosowanie tajne powinno odbyć się nie później niż na kolejnej sesji. - Decyzja wojewody podtrzymała skargę radnego Piotra Nowaczka. Jest ona zasadna. Przewodniczący powinien na najbliższej sesji Rady Miasta powtórzyć głosowanie za swoim odwołaniem - informuje Agata Wojda, rzecznik wojewody świętokrzyskiego.

Tymczasem przewodniczący Zbigniew Rafalski z opinią wojewody się nie zgadza, i jak nam powiedział ponownego głosowania w tej sprawie nie ma zamiaru przeprowadzić. - Nie, zgadzam się z tą opinią. Jest dla mnie niezrozumiała. Mamy w tej kwestii różne zdania. Dla mnie głosowanie na sesji 13 maja było rozstrzygające - stwierdza Zbigniew Rafalski, przewodniczący Rady Miasta.