Od poniedziałkowego popołudnia na miejscu pracuje ciężki sprzęt. Porcje dymiących materiałów są ładowana na ciężarówkę i wywożone na oddalony od miejsca pożaru plac. Tam strażacy ochotnicy przelewają je wodą. Nadal jednak nad lasem unosi się chmura dymu, choć nie tak czarnego i ciężkiego jak wczoraj. Dym niemal przez cały czas kieruje się nad gminę Wąchock, gdzie opadają popioły. Władze gmin Wąchock i Starachowice w poniedziałek zalecały, aby unikać przebywania na zewnątrz.
- Będziemy próbowali na tyle ugasić płonące tekstylia, żeby zlikwidować dym. Jest szansa, że dziś się to uda - mówił rano Andrzej Pyzik, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Potężny pożar przy zakładzie tekstyliów w Wąchocku
Akcja jednak na tym się nie zakończy. Strażacy będą dogaszać pogorzelisko, aż niebezpieczeństwo powtórnego powstania pożaru zostanie zażegnane.
Na razie nie ma jeszcze nawet przybliżonych kosztów gaszenia pożaru. Strażacy zużyli ogromne ilości wody, pobieranej głownie z hydrantów Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Starachowicach. Jej koszty pokryje gmina Wąchock, na terenie której doszło do pożaru. Tylko w poniedziałek w akcji wzięło łącznie ponad 30 zastępów straży pożarnej. We wtorek zmęczeni strażacy zostali zastąpieni przez innych ratowników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?