Dla drewnianego budynku było jednak za późno na ratunek, udało się ocalić sąsiedni dom i wyposażenie budynku gospodarczego na drugiej działce. - Stodoła o powierzchni 200 metrów kwadratowych służyła jako pomieszczenie do przechowywania różnych rzeczy, był tam miedzy innymi słoma i opony - opowiadał Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej. - Gdy dojechały pierwsze zastępy stodoła w całości objęta byłą ogniem. Staraliśmy sie go ugasić, ale równocześnie walczyliśmy o to, by ogień nie przeniósł się na sąsiadujący ze stodołą dom. Budynek udało się uratować, ale płomienie ze stodoły dosięgły stojący w pobliżu budynek gospodarczy. Właścicielka zdążyła jeszcze usunąć młode indyki, które miały tam swoje schronienie - dodawał Robert Sabat.
Jako przypuszczalną przyczynę powstania pożaru strażacy przyjęli zaprószenie ognia.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KIELECKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?