O pożarze w gminie Daleszyce strażacy zostali powiadomieni o godzinie 0.38. - Jako pierwsi na miejscu zjawili się ochotnicy z Sukowa, chwilę później dojechały kolejne zastępy, w sumie w działaniach brało udział siedem zastępów zawodowych i ochotniczych straży pożarnych - relacjonował przebieg akcji Robert sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Gdy strażacy zjawili się na miejscu drewniany dom całkowicie zajęty był ogniem. - Ugasiliśmy pożar, ale niestety domu nie udało się już uratować. Strażacy musieli rozebrać dwa filary kominowe, gdyż groziły zawaleniem. Przeszukano pogorzelisko, na szczęście w domu nikogo nie było - dodawał komendant Sabat.
Dom, który spłonął miał być za kilka dni zasiedlony przez właścicieli. Strażacy wycenili straty na około 800 tysięcy złotych. - Wstępna przyczyna pożaru to prawdopodobnie wadliwe działanie pieca centralnego ogrzewania, który zasilany był gazem propan-butan. Udało nam się w porę zakręcić zbiornik z gazem o pojemności 2700 litrów, który znajdował się na terenie posesji - wyjaśniał Robert Sabat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?