Pożar w Starachowicach. Kilkanaście osób ewakuowanych

Około godziny 3.30 służby ratunkowe dostały sygnał, że pali się w trzykondygnacyjnym budynku przy ulicy Robotniczej w Starachowicach.

- Policjanci, którzy jak piersi pojawili się na miejscu, zaczęli wyprowadzać mieszkańców z kamienicy. Potem akcję przejęli strażacy – opowiadał młodszy aspirant Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.

- Pożar zaczął się na klatce schodowej, ale ze względu na drewnianą konstrukcję ścian i stropów, ogień szybko przeniósł się na poddasze – przekazywał z miejsca akcji starszy kapitan Konrad Dąbrowski, oficer prasowy starachowickiej straży pożarnej.

Z budynku ewakuowano łącznie 19 mieszkańców. Większość wydostała się klatką schodową, jednak pięć osób trzeba było ratować z pomocą drabiny. Podczas akcji ewakuacyjnej jedna osoba doznała urazu nogi. Poszkodowana trafiła do szpitala.

W gaszenie pożaru zaangażowanych było 15 zastępów strażaków, w tym wsparcie spoza powiatu. W akcji brała udział drabina z jednostki w Skarżysku oraz samochód z Kielc, dzięki któremu możliwe było regularne wymienianie aparatów tlenowych.

W niedzielny ranek strażacy rozbierali nadpalone elementy konstrukcji poddasza i upewniali się, że na pogorzelisku nie zostały ukryte zarzewia ognia. Ustalaniem przyczyny pożaru będą się zajmować policjanci.

Prezydent Starachowic w niedzielne przedpołudnie informował w internecie: „Wszystko wskazuje na to, że doszło do celowego podpalenia budynku. Wierzę, że służby ustalą sprawcę. Kilka rodzin straciło dorobek całego życia. Uruchomiliśmy dla poszkodowanych wsparcie. Przygotowaliśmy tymczasowe lokale zastępcze i rozpoczynamy przygotowania mieszkań zastępczych. Działa także świetlica środowiskowa w której można się posilić. Dwie klatki schodowe zostaną wyłączone z użytkowania, decyzja co z trzecią zapadnie po oględzinach służb. Spółdzielnia Socjalna Starachowiczanka pomoże w zabezpieczeniu tego co udało się uratować.”