[galeria_glowna]
O godzinie 19,30 na terenie gospodarstwa mieszczącego warsztat zastaliśmy kilka jednostek ochotniczych i zawodowych straży pożarnej będących bliskimi opanowania pożaru. Strażacy zrywali blachy okrywające konstrukcję budynku, by dostać się do trawiącego jej wnętrze ognia. W środku hali podzielonej na trzy sektory miały znajdować się koparka i opel astra. Zrozpaczona tym, co się zdarzyło, mama właściciela firmy powiedziała nam, że o pożarze na terenie jej posesji dowiedziała się od sąsiadów kilkanaście minut przed godziną 19.
Ewakuowano 50 osób z dziesięciu gospodarstw w promieniu 300 metrów od miejsca pożaru
We wnętrzu warsztatu strażacy spodziewali się zastać sześć butli z tlenem i dwóch z groźnym w ogniu acetylenem. Dowodzący akcją kapitan Krzysztof Synowiec, z którym udało nam się skontaktować po godzinie 21 uściślił informacje.
- W warsztacie był jeden samochód osobowy marki bmw. Strażacy natknęli się tam na osiem butli z różnymi gazami - powiedział nam kapitan Synowiec. - Dwie z nich zawierały acetylen. Jedna z nich była rozszczelniona. Pożar jest ugaszony - relacjonował. Pożar gasiło siedem jednostek ochotniczych i cztery zawodowe z Kielc. Wcześniej na miejscu i w okolicy występowały zakłócenia z dostawą energii elektrycznej.
Sytuacja jednak wcale nie została opanowana. O godzinie 23 kapitan Synowiec poinformował nas, że ze względu na niebezpieczeństwo wybuchu dwóch butli z acetylenem konieczna była ewakuacja mieszkańców w promieniu 300 metrów od miejsca pożaru. Ewakuowano 50 osób z dziesięciu gospodarstw. Strażacy bezustannie schładzają butle, żeby zapobiec ich eksplozji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?