Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie Jana Seweryna, okazją do przedstawienia ostatnich 50 lat Fabryki Samochodów Ciężarowych Starachowice i jej następców

Kazimierz Cuch
Kazimierz Cuch
Na emeryturze Jan Seweryn zamierza więcej czasu poświęcić wnukom
Na emeryturze Jan Seweryn zamierza więcej czasu poświęcić wnukom Jan Seweryn
Jan Seweryn, przez wiele lat bardzo aktywny przewodniczący największej w województwie świętokrzyskim Komisji Międzyzakładowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, w kilku starachowickich firmach, odszedł na emeryturę. Napisał obszerne, historyczne i bardzo osobiste pożegnanie ze związkowcami, pracownikami zakładów i mieszkańcami regionu.

Jan Seweryn ze Starachowic przeszedł na emeryturę

Pożegnanie jest skondensowaną historią zmian, jakie zachodziły w Fabryce Samochodów Ciężarowych Starachowice i firmach, które w kolejnych latach działały na jej majątku, aż do obecnego MAN Bus Starachowice. Na etacie związkowym Jan Seweryn był w MAN Bus Starachowice od kilkunastu lat. Wcześniej, przez wiele lat był działaczem związkowym normalnie pracującym na produkcji. Ostatnio, jako związkowiec, reprezentował także „Solidarność” w PKC Group Starachowice. EURO VIG, OKIN Facelity i OKIN Service.

Definitywnie, jako związkowiec odejdzie ze swojej Komisji i z MAN Bus Starachowice po 17 marca, gdy związkowcy wybiorą nową Komisję Międzyzakładową i nowego przewodniczącego, który zastąpi Jana Seweryna.

Oto pełna treść pożegnania Jana Seweryna:

„Dzień 23 lutego był ostatnim dniem mojej pracy w MAN. Rozliczyłem się z firmą i przeszedłem na zasłużoną emeryturę. Stało się to po 50 latach pracy! Całe swoje życie zawodowe spędziłem w tym samym miejscu. Zmieniały się tylko nazwy firm, w których pracowałem. Najpierw była Fabryka Samochodów Ciężarowych, później STAR S.A. i w końcu MAN. Pierwszy mój kontakt z FSC był w roku 1972, gdy zapisałem się do przyzakładowej szkoły zawodowej.

Była to przypadkowa decyzja, bo namówił mnie do tego mój kolega. Zapisałem się do klasy szlifierzy, bo to według mojego
ojca był najlepszy zawód. Już w pierwszej klasie mieliśmy praktyki na wydziale szkolnym, który znajdował się w dzisiejszej hali nr. 9. Pierwsze, czego nas uczono, to obrabianie pilnikami młotków. Tam zarobiłem pierwsze w swoim życiu pieniądze. Pamiętam, że było to 120 ówczesnych złotych. Później uczono nas pracy na różnego rodzaju maszynach, a więc na tokarkach, frezarkach, wiertarkach i na szlifierkach. Praktykowaliśmy też na spawalni. W klasie trzeciej mieliśmy praktykę na wydziałach. Po skończeniu szkoły dostaliśmy umowy o pracę w FSC. Przydzielano nas na wydziały według potrzeb zakładu. Ja wylądowałem na wydziale S4, który znajdował się w hali, która ma obecnie nr. 9. Pracowałem tam do jesieni 1976 roku, do czasu powołania mnie do odbycia zasadniczej, dwuletniej, służby wojskowej. Pierwsze trzy miesiące wojska spędziłem w Przasnyszu, a resztę w Ustce. Po powrocie z wojska od razu podjąłem pracę w FSC, w tym samym wydziale S4, chociaż na innej placówce. Pracowałem na szlifierce i szlifowałem koła zębate do silnika. Obsługiwałem wiele szlifierek, a praca na każdej z nich była bardzo precyzyjna. Szlifowało się z dokładnością do tysięcznych części milimetra.

Do „Solidarności” wstąpiłem od pierwszej chwili powstania Związku, czyli już we wrześniu 1980 roku. Angażowałem się w działalność najpierw na poziomie placówki, a później wydziału.

W grudniu 1981 roku komuna uderzyła w „Solidarność”, ogłaszając stan wojenny. Internowano wszystkich członków Komisji Fabrycznej „Solidarności”. Na wydziałach dostaliśmy przepustki na godzinę milicyjną i pisma mówiące o podporządkowaniu pracowników dyrekcji zakładu. Na tablicach ogłoszeniowych wywieszono dekrety o stanie wojennym i inne ogłoszenia, w których informowano o konsekwencjach nieprzestrzegania rygorów stanu wojennego. A kary, którymi straszono to wieloletnie więzienie i nawet kara śmierci. Szok był potężny, a potęgowały go patrole milicji, które z kałasznikowami przechadzały się po wydziałach.

Gdy minął pierwszy szok, na zakładzie pojawiły się ulotki i nielegalne gazetki. Brałem udział w ich rozprowadzaniu. Nie trwało to długo, bo w sierpniu 1982 roku nastąpiła wpadka. Aresztowano wtedy najbardziej aktywnych działaczy

zajmujących się kolportażem. Na szczęście nikt mnie nie wydał, bo też mnie to czekało. W roku 1988 rozpoczęliśmy półjawną działalność związkową. W 1989 mogliśmy znów działać legalnie. Odbyły się wybory do władz Związku wszystkich szczebli. Ja zostałem wybrany do Komisji Wydziałowej wydziału S4. Po kilku latach zostałem wybrany na przewodniczącego tej Komisji i wszedłem w skład Komisji Fabrycznej NSZZ „Solidarność” w FSC. Brałem udział w kilku strajkach, które prowadzone były w FSC i wchodziłem w skład komitetów strajkowych. W roku 1999 zakład został podzielony na STAR TRUCK i Invest Star. Podzieleni zostali też pracownicy. Ja znalazłem się w STAR TRUCK. Podzielił się też Związek. Ze związkowców, którzy znaleźli się w STAR TRUCK utworzona została organizacja związkowa, której byłem wiceprzewodniczącym.

Przewodniczącym był popierany przeze mnie Andrzej Pruś. Niestety okazało się, że nie był to dobry wybór, dlatego został on odwołany. Problemem było, kto ma go zastąpić. Ja uważałem, że nie mam predyspozycji do bycia liderem. Wydawało mi się, że są bardziej kompetentni. Dlatego proponowałem objęcie funkcji przewodniczącego dwóm osobom, ale żadna z nich się nie zgodziła. W tej sytuacji wziąłem na siebie prowadzenie Związku. Stało się to w 2004 roku. Okazało się, że jednak daję sobie radę.

Gdy przejmowałem Związek znajdował się on w fatalnej kondycji zarówno finansowej jak i organizacyjnej. Przez lata udało mi się doprowadzić do rozbudowy Związku, wzrostu jego znaczenia i wpływania na to, co się w firmach dzieje. Odchodząc zostawiam „Solidarność” stabilną finansowo, zaopatrzoną w różnego rodzaju urządzenia w tym cztery komputery.

Międzyzakładowa Organizacja Związkowa liczy prawie 1300 członków i jest największą w Regionie Świętokrzyskim. Obejmuje swoim działaniem pięć firm. W MAN członkowie „Solidarności” sprawują funkcję Społecznego Inspektora Pracy, przewodniczącej Kasy Pożyczkowej, przewodniczącego Komisji Pojednawczej, członka Rady Nadzorczej TRA-TON, członka Europejskiej i Światowej Rady Pracowników. Mamy rozległe kontakty zarówno krajowe jak i zagraniczne. W PKC ma-my

przedstawiciela w Europejskiej Radzie Pracowników, Kasą Pożyczkową zarządzają członkowie „Solidarności”, przewodniczą-ca Komisji Pojednawczej jest członkiem „Solidarności”. Mamy miejsce w Zarządzie Regionu Świętokrzyskiego „Solidarności” i miejsce na Zjazd Krajowy Związku. Nasza działalność jest znana w całej Polsce. Niektóre komisje zakładowe wzorują się na tym, co robimy. Tak, więc zostawiam Związek w doskonałej formie i mam nadzieję, że forma ta będzie przynajmniej utrzymana.

Jako związkowiec z tak długim stażem nie zamierzam zrywać kontaktów z organizacją. Nadal będę jej członkiem i w razie potrzeby będę ją wspierał i wspomagał. Myślę, że nowe władze Związku będą korzystać z mojego doświadczenia, bo jest ono, nie chwaląc się, ogromne. Co by nie mówić to nie jest mi obojętne, co się będzie działo ze Związkiem, któremu poświęciłem czterdzieści dwa lata życia. Odchodząc chcę podziękować wszystkim za współpracę, za wszelkie kontakty, za razem spędzone dni i lata. To pozostanie na zawsze w mojej pamięci. Życzę wszystkim związkowcom wszystkiego najlepszego zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. To, że odchodzę z funkcji, którą sprawowałem ponad osiemnaście lat nie oznacza, że nie będziemy się spotykać. Myślę, że spotkamy się i to nie raz. Jeszcze raz, członkowie „Solidarności”, pozdrawiam Was i nie mówię żegnam, ale do zobaczenia. Jan Seweryn” - czytamy.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie