Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracujący w Ciekotach Adam Grzegorzewski ma niezwykłe pasje, którymi chce zarazić innych

Lidia CICHOCKA
Pływanie po szkierach czasami jest bardzo relaksujące.
Pływanie po szkierach czasami jest bardzo relaksujące. Łukasz Zarzycki
To pływanie kajakiem po morzu oraz jazda na łyżwach - też po morzu.

Spotkanie z podróżnikiem

Adam Grzegorzewski w pełnym rynsztunku.

Adam Grzegorzewski w pełnym rynsztunku.

Adam Grzegorzewski w pełnym rynsztunku.

Spotkanie z podróżnikiem

W sobotę 21 maja w Szklanym Domu w Ciekotach kolejny "Wieczór podróżnika", Adam Grzegorzewski będzie opowiadał o wyprawach na północ. Początek o godzinie 17, wstęp wolny.

Kilka razy w roku wyprawia się kajakiem na szkiery - wyspy na Bałtyku, zimą ćwiczył jazdę na łyżwach po zamarzniętym morzu. Adam Grzegorzewski, nowy pracownik Centrum Edukacyjnego Szklany Dom w Ciekotach, ma wiele niezwykłych zainteresowań.

Adam jest absolwentem Politechniki Świętokrzyskiej. Studiując na Wydziale Elektrycznym, wyruszył na pierwszy kajakowy spływ po Nidzie. - Pamiętam kajak, zabytkowego rekina - mówi. To doświadczenie nie było wstrząsające, ale na rzekę wrócił. Pływał po Dunajcu, Ropie, a także po naszej Kamiennej. W 2002 roku został nawet naczelnym magazynu "Wiosło" dla ludzi interesujących się kajakarstwem. Na ten temat miał coraz więcej wiedzy, zwłaszcza że po dziewięciu latach pracy w Centrum Satelitarnym w Psarach przeniósł się do Warszawy. Tam w Warszawskim Akademickim Klubie Kajakowym Habazie, oprócz umiejętności pływania po górskich rzekach i po morzu, zyskał wielu znajomych. Razem z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej postanowili przepłynąć Bałtykiem od Świnoujścia po Piaski.

- Musieliśmy zdobyć zgodę trzech urzędów morskich na nocowanie na plaży, co wcale nie było proste. Ostatecznie w kajakach na zmianę siedziało 40 osób i wyprawa zakończyła się sukcesem.

Rok później zdecydował się popływać wokół Bornholmu. - To była lekcja pokory dla wszystkich. Warunki pogodowe były fatalne. Nasz komandor, zamiast zostać na brzegu, kazał nam płynąć. Dla mnie omal nie zakończyło się to tragicznie. Przy wietrze 6 w skali Beauforta każdy walczył o przetrwanie. Ja, spychany na kipiel obok wystającej skały, zaliczyłem wywrotkę. Na szczęście wiatr pchał mnie na brzeg, a obok byli koledzy. To oni, trzymając między swoimi kajakami, doholowali mnie do brzegu. Dostałem choroby morskiej i nie byłem w stanie się ruszać - opowiada Adam. Dzisiaj wiem, że komandor niepotrzebnie szarżował. Ja, prowadząc grupę w podobnych warunkach, nie zdecydowałbym się na opuszczenie lądu. Ryzyko trzeba minimalizować i cieszyć się z pływania.

Adam Grzegorzewski

Adam Grzegorzewski

40 lat. Absolwent Wydziału Elektrycznego Politechniki Świętokrzyskiej. Pasjonat kajakarstwa, naczelny magazynu "Wiosło". Fan zabytkowych motocykli i samochodów. W Centrum Edukacyjnym Szklany Dom w Ciekotach jest instruktorem turystyki i rekreacji. Żona Małgorzata, syn Jasiek.

ZAKOCHANI W SZKIERACH

Bo pływanie po morzu jest wielką przyjemnością. - Zwłaszcza po szkierach - wyspach szwedzkich pochodzenia wulkanicznego. Zakochałem się w nich - przyznaje Adam. Zrobiłem kurs instruktorski i wracam kilka razy w roku.

Szkiery to archipelag liczący 24 tysiące wysp, nie ma szans, by poznać je wszystkie. Najlepiej widać je z samolotu. - Udało nam się stworzyć polską bazę kajakową w Stansunds Folkhogskola koło Trosy. Zasługa to Grzegorza Rózika, Polaka, który od wielu lat mieszka w Szwecji i działa w tamtejszym odpowiedniku naszego PTTK. Razem organizujemy tygodniowe spływy "Bałtyk pod wiosłem".

Pływanie po morzu wymaga innego sprzętu: kajak jest znacznie dłuższy - ma ponad 5 metrów. Uczestnicy spływu muszą nauczyć się wydostawania z przewróconego kajaka. Wszystko robi się na morzu przy pomocy kolegów. Czy to jest trudne?
Kinga Kępa, pracująca jako księgowa, opływana po zwykłych rzekach, obawiała się fal i wywrotek. - Nie jest to nic przyjemnego, ale da się przeżyć - mówi i pływa, bo i ona zakochana jest w szkierach.

- Te wyprawy to szansa na prawdziwy kontakt z naturą. Wiele wysp jest bezludnych, dlatego my zabieramy z sobą wszystko, co jest potrzebne. Sami gotujemy posiłki, obozowiska rozbijamy na wyspach - wyjaśnia Adam. - Gratisowe mamy zachody i wschody słońca, spotkania z ptakami.

Adam na szkiery zabrał swoja rodzinę. - Nie był to najlepszy pomysł, płynęliśmy w trójkę z 9-letnim synem. Gdy zaczęło ostro wiać i nie dało się odbić, pojawiły się problemy. Najpierw zwiedzaliśmy wyspę, podziwiając parę tubylców, których jedyną rozrywką było przejeżdżanie traktorkiem z jednego końca wyspy na drugi. Próbowaliśmy się wyrwać z tej pułapki i kiedy tylko wiatr zelżał, odbiliśmy, ale szybko musieliśmy wracać. Po tym doświadczeniu nie polecam pływania z dziećmi.

NA ŁYŻWACH PO MORZU

Szukając nowych wyzwań, spróbował sportu bardzo popularnego w Szwecji - jeżdżenia na łyżwach po morzu. - W Szwecji po zamarzniętym Bałtyku jeździ bardzo wiele osób. Nie wzbudza to sensacji, jak u nas. Inna sprawa, że i wypadków tam nie ma. Szwedzi wiedzą, jak zachować się na lodzie, dlatego zanim przypięliśmy łyżwy, musieliśmy poznać zasady bezpieczeństwa - mówi.

Pierwsza - nie jeździć samotnie, zawsze w grupie, zawsze z gwizdkiem. Ważny jest też plecak ze specjalnym mocowaniem, w którym w szczelnym i działającym jak koło ratunkowe worku jest ubranie na zmianę. Na wierzchu plecaka jest też rzutka, dzięki której łatwiej jest wyciągnąć człowieka.

- Bardzo ważne są też kolce lodowe, które nosi się przewieszone na szyi. Swoje kupiłem za 20 złotych na Allegro i nie rozumiem, dlaczego wędkarze łowiący na lodzie ich nie mają. Dzięki kolcom można się wciągnąć na śliski lód.

Nauka nie zawsze była przyjemna - obowiązkowe było wpadnięcie do lodowatej wody i samodzielne wyjście na lód - oczywiście w pełnym rynsztunku, z łyżwami. - Trzeba przełamać barierę psychiczną - przyznaje Adam. - Ale adrenalina robi swoje. Nawet nie czułem zimna.
Kindze trzeba było pomóc w wychodzeniu. - To z powodu moich puszystych kształtów, ale nie zniechęciło mnie to. Jazda na łyżwach po morzu to fantastyczna sprawa - mówi. - Można przemieszczać się kilometrami bez specjalnego wysiłku.

Na zdjęciach widać łyżwiarzy nieopodal potężnych okrętów. - Bo to nieprawda, że w pobliżu ich tras lód jest niebezpieczny. Najniebezpieczniejszy jest przy brzegu - mówi Kinga. Statki wylewają wodę na lód, ona zamarza, tworząc kolejną warstwę, i lód, nie dość że gruby, jest równy jak na lodowisku.

Adam chciałby, żeby przyjemności tripskatu spróbowali także mieszkańcy Świętokrzyskiego. - Ja już tej zimy próbowałem jeździć na zalewie w Ciekotach, a przecież będzie można korzystać także ze zbiornika w Cedzynie. Oczywiście po odpowiednim przeszkoleniu. Łyżwy do tripskatu są inne, dłuższe, można je zakładać na zwykłe buty, ale bardzo ważne są kolce lodowe. Ta niewielka rzecz mogłaby uratować życie.

ZABYTKOWE POJAZDY

Adam Grzegorzewski poznawanie świata zaczynał nie na kajakach, ale na zabytkowym motocyklu. Jeździł po Labradorze, Nowej Funlandii. - Sam przejechałem ponad 1000 kilometrów - mówi. Ważne, by poruszać się z dala od uczęszczanych szlaków, szukając miejsc ciekawych i nieznanych.

Adam jest jednym z założycieli Nieformalnej Grupy Motocyklowej, organizującej rajdy na zabytkowych motocyklach. Ma ich kilka, między innymi zabytkowego urala, prezent od znajomego, którym był na Ukrainie. Samochody w domu Adama są równie zabytkowe: kempingowa toyota, w którą wyruszali w świat, kiedy syn miał pół roku, i która do dzisiaj sprawuje się dobrze. - Dzięki temu jeździliśmy na Mazury z kajakiem - mówi Adam. Zabytkiem z żółtą tablicą jest także 27-letnie subaru z napędem na cztery koła.

Swoimi pasjami chce zarazić osoby odwiedzające Szklany Dom w Ciekotach, gdzie pracuje. W kwietniu zorganizował pierwszy ogólnopolski spływ Lubrzanką. Wieczorem jego znajomi - podróżnicy z niezwykłymi doświadczeniami - opowiadali o przygodach i wyprawach. Adam Grzegorzewski już zaprasza na kolejny podróżniczy wieczór, tym razem poświęcony Norwegii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie