W sobotę, 7 listopada, na terenie klubu „Ponidzie” odbył się Hubertus, czyli obchody tradycyjnego święta myśliwych, leśników i jeźdźców. To wasza tradycyjna impreza…
Tak, organizujemy ją co roku. Hubertus wypada 3 listopada, ale ze względu na warunki pogodowe staramy się ją robić jeszcze w październiku. Teraz było inaczej.
Jak wyglądał tegoroczny Hubertus w pińczowskim Ludowym Klubie Jeździeckim?
Impreza rozpoczęła się błogosławieństwem udzielonym klubowi przez Gwardiana Klasztoru Franciszkanów - ojca Wojciecha Madeja. Następnie odbył się pokaz skoków na koniu przez przeszkody, a po nim przejażdżka konno w teren. W tym roku jeźdźcy udali się w okolice Koperni, a podróżowali polnymi drogami przy Nidzie. Całość Hubertusa w terenie zakończyła gonitwa - pościg za lisem, a więc jeźdźcem z ogonem przypiętym do lewego ramienia.
Hubertus zatem w pełni się udał.
Oczywiście. Jako że w tym roku klub obchodzi 40-lecie istnienia, w Hotelu nad Starą Nidą odbyła się specjalna biesiada. Podczas niej zaprezentowaliśmy uczestnikom, czyli miłośnikom i sympatykom jeździectwa, archiwalne klubowe zdjęcia. Podsumowaliśmy też naszą działalność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?