Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, Radosław Ślusarczyk o Drodze Ekspresowej numer 7 - tu dojdzie do wypadku

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Rozmowa z Radosławem Ślusarczykiem, prezesem organizacji ekologicznej Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Przez lata toczyliście batalię w sprawie budowy skarżyskiego odcinka drogi ekspresowej numer 7. Droga jest, przegraliście.
Wygraliśmy, w 2019 r. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał nam rację. Stwierdził, że zaskarżone przez nas pozwolenie na budowę zostało wydane z naruszeniem prawa. Uzupełnienie raportu środowiskowego przygotowała osoba bez wymaganych prawem kwalifikacji, co przełożyło się na fatalne rozwiązania w terenie.

Jak w takim razie można było wybudować tę drogę?
Ze względu na specustawę drogową, która uniemożliwia wycofanie wadliwych i bezprawnych decyzji dla dróg. W normalnym systemie prawnym budowa na podstawie wadliwej dokumentacji nie byłaby dokończona. To, że droga jednak powstała pokazuje systemowy problem niedostosowania prawa do regulacji Unii Europejskiej. Skarżyski odcinek S7 jest przykładem wadliwego funkcjonowania systemu ocen oddziaływania na środowisko. Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę naruszenia prawa, która może skończyć się przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości.

Wiele razy Pracownia twierdziła, że wspomniany odcinek drogi ekspresowej jest niebezpieczny i będą na nią wchodziły zwierzęta.
Niedawno w Skarżysku zginął łoś. Na szczęście nikt z ludzi nie ucierpiał, bo zwierzę zamiast na węzeł drogowy zostało przepłoszone w rejon posesji, gdzie zginęło nadziewając się na płot. Przejechałem cały odcinek S-7 i jestem przekonany, że takie sytuacje będą się powtarzać. W wielu miejscach w obszarze wzmożonego przemieszczania się zwierząt wygrodzenie jezdni jest nieszczelne. Zwierzęta mogą więc bez problemu wejść na jezdnię, a na drodze szybkiego ruchu to się zakończy tragicznie nie tylko dla nich, ale i dla ludzi.

Łoś szedł wzdłuż ulicy. Dlaczego postanowił przeskoczyć przez wysokie ogrodzenie?
Był przestraszony. Wcześniej widziano 3 łosie na drodze serwisowej jak próbowały przedostać się przez S7. Szedł wzdłuż wygrodzenia, musiał zostać przepłoszony w rejon posesji, co zakończyło się dla niego tragicznie.

Na ekspresówce od Radomia do Kielc zbudowano kilka przejść dla dużych zwierząt, Korzystają z nich?
Z kilku wybudowanych dobrze funkcjonują jedynie przejścia dla zwierząt na Górze Baranowskiej i pod Szydłowcem. Niestety, nie zaprojektowano żadnego przejścia w dolinie Oleśnicy, a to właśnie tędy przebiega najważniejszy w regionie korytarz migracyjny, którym wędrują łosie. W efekcie łosie, jelenie, wilki nie są w stanie przekroczyć drogi w dolinie Oleśnicy.

Skąd taka wiedza?
To wynika z monitoringu i badań. Mamy wiedzę, z jakich przejść zwierzęta korzystają, a z jakich nie. Jeśli są zbyt wąskie, oświetlone, lub zbyt niskie, zwierzęta nie przełamią bariery strachu i nie przechodzą. Wspólnie z Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska wydaliśmy poradnik, jak projektować przejścia dla zwierząt. Niestety, nie wszyscy chcą korzystać z tej wiedzy. A przecież przejścia dla zwierząt działają jak urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego i służą również bezpieczeństwu podróżnych.

Wasza organizacja do końca sprzeciwiała się budowie węzła Skarżysko – Północ. Dlaczego?
Wraz z naukowcami z Polskiej Akademii Nauk opracowaliśmy mapę korytarzy ekologicznych, którymi migrują zwierzęta, między innymi łosie, jelenie czy wilki. Chodzi nam o zachowanie ich drożności. Jeden z siedmiu najważniejszych korytarzy w Polsce przechodzi przez Skarżysko właśnie tam. Wskazaliśmy „hot spoty”, czyli miejsca, gdzie potencjalnie będzie dochodzić do kolizji. Co ciekawe, podczas inwentaryzacji przyrodniczej przed budową S-7 na skarżyskim odcinku nie wykazano obecności łosi na tym terenie. A mamy zdjęcia łosia przechadzającego się... na placu budowy. Poza tym, lokalizacja Węzła Północ generuje problemy. Stwarza zagrożenie dla kierowców i przyznawali to sami drogowcy w analizach bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Drogowcy zmienili projekt węzła, przenieśli chronione motyle…
Kształt węzła zmieniono, ale był wariant „czerwony”, jeszcze lepszy. Nie wiem, dlaczego nie został uwzględniony. Dolina Oleśnicy, którą biegnie szlak migracji zwierząt, znalazłaby się na obrzeżach węzła, a nie w jego środku, jak obecnie. No i w końcu, Węzłem Północ który kosztował aż 62 miliony złotych, przejeżdża zaledwie 1300 pojazdów na dobę. To bardzo niewielkie natężenie ruchu, stawiające pytanie o sens ekonomiczny jego budowy. Układ drogowy działałby sprawnie bez tego węzła.

Samorząd Skarżyska planował na północnym skraju miasta stworzenie strefy biznesowej.
To są tereny cenne przyrodniczo, objęte obszarem Natura 2000 i trudno będzie tam inwestować. Poza tym, Skarżysko ma przecież tereny inwestycyjne w dzielnicy Zachodnie.

Chciałby pan zamknięcia nowo otwartego węzła na drodze ekspresowej?
Moim zdaniem na Węźle Północ wcześniej czy później dojdzie do poważnego wypadku z udziałem zwierzęcia. Może wówczas ludzie zaczną się zastanawiać nad sensownością korzystania z niego. Zamknięcie węzła nie spowodowałoby powstawania korków w Skarżysku, a może się okazać najsensowniejszym rozwiązaniem.

Dużo mówi się o łosiach. Jest ich coraz więcej. Może pora przywrócić polowania na ten gatunek?
Myśliwi chcą polować na łosie. Leśnicy zgłaszają straty spowodowane przez te zwierzęta. Czy jest ich za dużo? Nie ma żadnych wiarygodnych badań na ten temat. Już liczenie dzików w lasach pokazało, że nie można wierzyć szacunkom myśliwych i leśników. Gdyby to ode mnie zależało, nie zezwalałbym na strzelanie do łosi.

Po wypadku z łosiem napisaliście że „zmarł”. Dziwny sposób pisania o zwierzęciu. Zwykle używa się terminów „padł” albo „zdechł”. Zrównujecie zwierzęta z ludźmi?
Może to dziwić, ale staramy się nie używać terminologii z języka łowieckiego. Napisaliśmy tak z szacunku dla tego łosia.

O ile wiem, odkąd oddano do użytku S-7, na naszym terenie doszło do jednego wtargnięcia dużego zwierzęcia na drogę, i to pod Łączną. Straszy pan ludzi?
Moim obowiązkiem jest powiedzieć o tym zagrożeniu. Uważam, że jest realne. Trzeba je minimalizować, zanim dojdzie do tragedii. Wielu wadliwie wykonanych rzeczy nie da się naprawić, ale warto choćby uszczelnić ogrodzenia. Jeśli ktoś zginie w wyniku kolizji z łosiem czy jeleniem, zapewne nikt nie poniesie za to konsekwencji. Na drodze ekspresowej zostaną ustawione znaki „Uwaga, zwierzęta” i wtedy odpowiedzialność za szkody spada na kierowców.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie