Dopóki prezydent był w areszcie sytuacja była jasna - zgodnie z prawem na jego konto trafiała połowa z 12 tysięcy brutto przyznanych mu przez Radę Miasta.
Pod koniec marca Sąd Rejonowy w Starachowicach zdecydował o zwolnieniu Wojciecha B. z aresztu i zawieszeniu go w czynnościach służbowych. Przepisy prawa nie mówią jednoznacznie, jaka pensja należy się zawieszonemu samorządowcowi z wyboru. Urzędnicy miejscy usiłowali znaleźć wykładnię prawną, która regulowałaby tę kwestię. Przez pierwsze dwa miesiące po opuszczeniu przez prezydenta aresztu połowa jego pensji była przesyłana do depozytu sądowego. Sąd Rejonowy jednak zwrócił pieniądze na konto Urzędu Miejskiego. Wtedy zapadła decyzja, że pensja w ogóle nie będzie naliczana.
- Wszystkie środki finansowe wydatkowane z budżetu gminy muszą mieć oparcie w przepisach dotyczących polityki finansowej prowadzonej przez jednostkę samorządową: w ustawach lub rozporządzeniach. Gmina Starachowice, w związku z brakiem odpowiednich rozwiązań prawnych wielokrotnie zwracała się z pytaniem do służb wojewody, Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej - organu kontrolującego realizację polityki finansowej przez jednostkę samorządową oraz do marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Dotychczas nie otrzymaliśmy jasnej i konkretnej odpowiedzi - powiedziała Iwona Ogrodowska-Ogórek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
