Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydenta Kielc Bogdana Wenty pomysł na miasto. Czy przekona radnych i mieszkańców, że powinien dalej rządzić? [WYWIAD]

Agata Kowalczyk
Agata Kowalczyk
Bogdan Wenta czeka na sesję absolutoryjną 16 lipca.
Bogdan Wenta czeka na sesję absolutoryjną 16 lipca. Archiwum
Rozmowa z prezydentem Kielc, Bogdanem Wentą przed zbliżającą się sesją Rady Miasta, 16 lipca, kiedy zostanie rozliczny przez radnych z rządów w 2019 roku. Jeśli nie otrzyma wotum zaufania, to pierwszy krok do referendum - bowiem byłaby to drugie wotum nieufności z kolei. Jak prezydent przekona radnych,że dobrze pracuje, czy boi się, że jednak będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem?

16 lipca Rada Miasta w Kielcach zdecyduje, czy udzielić panu wotum zaufania oraz absolutorium za miniony rok. W ubiegłym roku nie otrzymał pan wotum zaufania. Jeśli historia się powtórzy, to może dojść do referendum i odwołania prezydenta. Jak zamierza pan przekonać radnych do tego, że dobrze rządzi Kielcami?

- To, czy dobrze sprawuję urząd prezydenta, oceniane jest nie tylko przez radnych, ale codziennie przez mieszkańców. Rada ma możliwość wyrażenia wotum zaufania i podchodzę z pokorą do tej decyzji, ale ubiegłoroczne głosowanie nauczyło mnie, że ta ocena nie ma nic wspólnego ze sposobem, w jaki zarządzam miastem. Radni oceniali zaledwie miesiąc mojej pracy, a słuchając kilkugodzinnej dyskusji miałem wrażenie, że jestem winien każdego z zaniedbań i złych efektów pracy mojego poprzednika, które pojawiły się w okresie 16 lat. Czy teraz radni skoncentrują się tylko na 2019 roku? Niewiele na to wskazuje, ale zamierzam w spokoju pokazać, co udało się nam osiągnąć w ostatnich miesiącach.

To najważniejsze dla prezydenta głosowanie to nie tylko forma oceny jego pracy, ale pokaz siły politycznej radnych. Pan nie ma większości w Radzie Miasta, choć obejmując prezydenturę opozycja, czyli radni Prawa i Sprawiedliwości, była w mniejszości. Po kilku miesiącach rządzenia pokłócił się pan z Kamilem Suchańskim, przewodniczącym Rady Miasta i stracił poparcie radnych jego ugrupowania - Bezpartyjni i Niezależni. Co kilka tygodni dochodziło do kolejnych sporów. Jak teraz układają się Wasze stosunki? Czy rozmawiał pan z nim o udzieleniu wotum zaufania i zapewnieniu spokojniejszych rządów w najbliższych miesiącach? Jaką cenę jest pan gotów zapłacić za takie porozumienie?

- Pani redaktor, sugeruje pani, że zróżnicowanie polityczne, które jest w Radzie Miasta, jest wynikiem kłótni dwóch osób. A ono wynika przede wszystkim z tego, jak w październiku 2018 roku głosowali kielczanie. Wśród ugrupowań, które wówczas starały się o poparcie mieszkańców miasta, nie było „Bezpartyjnych i Niezależnych”, o których pani wspomniała. Każda z tych osób, które obecnie używa tego szyldu, startowała z listy „Projekt Świętokrzyskie Bogdana Wenty”. Wykorzystały one mój autorytet i rekordowe poparcie, jakim się cieszyłem, żeby zdobyć miejsce w Radzie Miasta. A dlaczego już mnie nie popierają? Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że wywiązałem się z przedwyborczego porozumienia z Kamilem Suchańskim. To ja przecież rekomendowałem go na stanowisko Przewodniczącego Rady Miasta. Realizuję, punkt po punkcie, przedwyborcze obietnice, a efekty moich działań przedstawiam na bieżąco mieszkańcom. Zapytała pani o cenę. Wotum zaufania to nie jest przedmiot handlu. Jak ocenili by mnie mieszkańcy, gdybym opłacał spokój swojego urzędowania? Jaka miałaby być waluta tej transakcji - stanowiska w ratuszu, miejsca w miejskich spółkach, czy wpływ na decyzje, za które ponoszę osobistą odpowiedzialność? Jeśli ktokolwiek liczył, że mógłbym w ten sposób postępować, nic nie wie o moim charakterze i o zobowiązaniu, jakiego podjąłem się wobec kielczan.

Boi się pan, że nie otrzyma wotum zaufania, a kielczanie odwołają Bogdana Wentę ze stanowiska w referendum, nie dając szans na pokazanie, że jest pan w stanie zmienić Kielce i spełnić oczekiwania wyborców ?

- Nie ma we mnie strachu, że zostanę odwołany. Choć droga od głosowania w sprawie wotum do referendum nie jest wcale taka prosta. Jeśli do referendum dojdzie, w rozmowie z mieszkańcami będę pokazywał efekty swojej pracy i przedstawiał tło politycznych ataków na moją osobę. Sprawowanie funkcji prezydenta Kielc to służba i ciężka praca. Oddałem się do dyspozycji mieszkańców, bo wierzyłem i ciągle w to wierzę, że moja osoba może pomóc miastu w rozwoju. Nie w roztaczaniu dalekosiężnych wizji, z których niewiele później wynika, ale w poprawie warunków codziennego życia i tworzenia szans, które spowodują, że miasto będzie atrakcyjne nie tylko dla swoich dotychczasowych mieszkańców.


W Kielcach kończy się kilka dużych inwestycji, jak remont słynnego dworca autobusowego, modernizacja ulicy Zagnańskiej i Witosa, budowa przedłużenia ulicy Olszewskiego czy budowa Centrum Kształcenia Zawodowego. Chwali się pan przebiegiem prac, ale to jednak inwestycje przygotowane przez poprzednika, Wojciecha Lubawskiego. W ciągu 1,5 roku, kiedy jest pan prezydentem nie da się przygotować dużych inwestycji, ale można mieć mnóstwo pomysłów. Może się pan nimi pochwalić? Co pan chce wybudować do końca kadencji?

- Funkcjonowanie miasta to skomplikowany mechanizm, który wymaga kontynuacji podejmowanych wcześniej działań, tym bardziej jeśli wyczekiwane są one przez mieszkańców. Ale nie jest sztuką wyciągać z rękawa kolejne pomysły i obietnice w sytuacji, w której nie ma pieniędzy na ich realizację. Część z tych inwestycji, które Pani wymieniła, będą pokryte z linii kredytowej w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Już teraz musimy w Wieloletniej Prognozie Finansowej pokazywać źródła, skąd będzie pochodziła ich spłata. Zadłużenie miasta sięga prawie miliarda złotych i musimy o tym pamiętać mówiąc o kolejnych planach. Nie rezygnujemy z nich jednak, choć wcześniej staramy się uporządkować stan finansów miasta. Możemy mówić owyraźnych osiągnięciach. W ubiegłym roku osiągnęliśmy nadwyżkę operacyjną w wysokości 105 milionów złotych. Nie musimy się już martwić o bieżącą obsługę długu i nerwowo negocjować z bankami. To pozwoli w kolejnych latach myśleć o dalszych inwestycjach, np. o wschodniej obwodnicy Kielc, o której rozmawiamy wraz z samorządem województwa świętokrzyskiego. Żeby nie mówić tylko o planach, wskaże na jeden znaczący przykład. Budowa nowej magistrali ciepłowniczej prowadzącej do północnych osiedli miasta. Awaria z zimy ubiegłego roku była jedną z pierwszych spraw, jakie musiałem rozwiązać jako prezydent. Dzisiaj, dzięki naszej intensywnej pracy, mogę powiedzieć, że jeszcze w sierpniu budowa się zakończy, a mieszkańcy przed kolejną zimą będą spokojni o swoje bezpieczeństwo.

**Startował pan w wyborach

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie