Plany były imponujące. W pierwszym etapie modernizacji stadionu przy ulicy Kusocińskiego zaplanowano, między innymi: budowę trzech boisk do piłki nożnej o nawierzchni naturalnej oraz boiska ze sztuczną trawą - tutaj także trybuny, sztuczne oświetlenie. Miały też powstać: boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią (do siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej), kort do squasha, plac do jazdy na rolkach. Do tego przebudowa dwóch kortów tenisowych, w drugim etapie - modernizacja budynku klubowego.
Obiekt marzeń - tylko przyklasnąć. Rzecz jednak w tym, by znaleźć jeszcze dobrego wykonawcę, a w ostatnich czasach - wysokich cen i kryzysu na polskim rynku budowlanym - jest o to bardzo trudno.
Do przetargu na wykonawstwo buskiej inwestycji zgłosiły się cztery firmy: z Katowic, Warszawy, Piaseczna, Dąbrowy Górniczej. Wybrano najtańszą ofertę - katowickiej spółki S-Sport, która opiewała na 4,98 miliona złotych. Pozostałe - w widełkach 6,6-8,5 milionów złotych.
Skarbnik gminy z pewnością głęboko odetchnął z ulgą. Niestety, po raz kolejny mamy okazję przekonać się, że "najtańsze wcale nie znaczy najlepsze".
Firma ze Śląska ostro zabrała się do pracy. Przed wakacjami na terenie stadionu pojawiły się koparki, spychacze, rosły hałdy ziemi. Z każdym kolejnym tygodniem widać jednak było, że entuzjazm "budowlańców" gaśnie. Tempo robót spadało i tylko niepoprawni optymiści mogli łudzić się, że 5 listopada wszystko będzie gotowe.
Śląski wykonawca najwyraźniej przeliczył się z siłami. Nie dokończył inwestycji, a schodząc z budowy zostawił ją "rozgrzebaną". Nie ma boisk, nie ma kortów, remont klubowego pawilonu też nie jest skończony. Podobno firma z Katowic, równolegle z modernizacją buskiego stadionu prowadziła jeszcze kilka innych zadań. Nie dała rady.
Co w tej sytuacji? W ostatnich tygodniach buski Urząd Miasta prowadzi rozmowy z firmą S-Sport. Największy problem - to jak wyjść z patowej sytuacji. Trzeba dokonać bilansu inwestycji, rozliczyć prace już wykonane oraz inne (w tym, ewentualnie, "nadprogramowe"). Wymaga to czasu i... zdolności negocjacyjnych, więc prawnicy obu stron mają pole do popisu.
Piłkarze buskiego Zdroju, którzy zaplanowali wcześniej mecze sparingowe na nowej sztucznej trawie, mogą o tym zapomnieć. Zima to martwy okres w budownictwie, a co wiosną? Wiele zależy od wyniku rozmów na linii buski ratusz - S-Sport Katowice, zaś najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że kosztowną przebudowę Stadionu Miejskiego przy ulicy Kusocińskiego będzie kończył w 2019 roku inny wykonawca.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. SKLEPY WYCOFUJĄ SIĘ ZE SPRZEDAŻY ŻYWYCH KARPI
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?