W kolejnej odsłonie procesu wysłuchano między innymi zeznań bliskiej znajomej oskarżonej, panie znały się zarówno z gminy Nowa Słupia jak i z faktu tego, iż obie należały do partii Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Wiem, że pani dyrektor nie mogła przyjąć łapówki. Znam ją wiele lat, to co jej się zarzuca, to pomówienia – tłumaczyła sądowi świadek.
Z jej relacji wynikało, że oskarżona Małgorzata S. zdecydowała się kandydować do wyborów parlamentarnych w 2015 roku, gdyż „była to prośba ludzi o jej startowanie”. – Była osobą lubianą, pomagała innym – wyjaśniała świadek i dodawała: - Na jednym ze spotkań partii podjęto decyzję o wsparciu finansowym kampanii pani S. Zresztą takie było jej zastrzeżenie odnośnie jej startu w wyborach. Poprosiła o wsparcie finansowe, bo bez niego sobie nie poradziłaby w kampanii – mówiła kobieta.
Jak dodawała, sama przekazała dyrektorce do ręki 150 złotych na kampanię. – Pani dyrektor zapisała moją wpłatę i wpłatę naszej znajomej do zeszytu – zaznaczyła kobieta. Na prośbę sądu świadek odnalazła rzeczony wpis w notesie oskarżonej, który został zabezpieczony w śledztwie.
Na pytanie sądu i prokuratora dlaczego przekazywano pieniądze do ręki kandydatce świadek odrzekł: - Nikt nam nie powiedział, że nie można tego robić. Po dzisiejszej rozprawie już wiem, że pieniądze lepiej wpłacać na konto. To był nasz błąd, teraz to wiem. W mojej ocenie pani dyrektor zapisywała sumy w notesie, aby później wiedzieć ile pieniędzy dostała i jaką kwotę ma przelać na konto wyborcze.
- A nie lepiej byłoby, aby pani dyrektor po prostu mówiła swym darczyńcom, aby zamiast dawać jej pieniądze po prostu przelewali sumy na wskazane konto? – dopytywał sędzia Kamil Czyżewski, przewodniczący składu w tym procesie.
- Nie wszyscy mają możliwość aby w danej chwili wykonać przelewy. Ja na przykład nie wiem, jak zrobić to przez telefon – wyjaśniała świadek.
Kobieta nie potrafiła powiedzieć, czy w podobny sposób fundusze na kampanię zbierali inni członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Nie uczestniczyłam w innych kampaniach. Nie wiem, jak to jest robione – zaznaczyła w sądzie.
Przypomnijmy. 57-letnia Małgorzata S. jest oskarżona o przyjęcie w związku z pełnioną funkcją publiczną korzyści w kwocie 3,5 tysięcy złotych w zamian za zawarcie umów na zorganizowanie stażu dla ustalonej osoby w firmie wręczających korzyść oraz przychylne nastawienie w przyszłości do składanych przez nich w PUP w Kielcach wniosków.
Wraz z nią na ławie oskarżonych zasiada dwóch mężczyzn, którzy –według aktu oskarżenia - mieli korumpować Małgorzatę S. Obaj nie przyznają się do winy. Dodatkowo Hieronim Ł. miał za 100 złotych obiecać pośrednictwo w załatwieniu stażu dla Janiny M.
TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: 60 SEKUND BIZNESU - o rozwoju polskich lotnisk i ruchu lotniczym w Polsce i Europie
(Źródło:vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?