Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces kobiety ze Starachowic oskarżonej o zabójstwo męża

/ElZem/
Proces kobiety oskarżonej o to, że będąc w szóstym miesiącu ciąży zabiła męża, z którym była 12 dni po ślubie dobiega końca.

15 lat więzienia dla 22-latki ze Starachowic chce prokurator i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych. Obrońca kobiety oskarżonej o zabicie męża w 12 dni po ślubie domagał się w sądzie zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią i najniższej kary za ten czyn. Zaś oskarżona błagała sąd o sprawiedliwy wyrok i oto, by mogła wrócić do swego synka.

Zdaniem prokuratury wydarzenia, które rozegrały się w lutym ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Starachowicach są bezsporne. - Oskarżona po kłótni z mężem wzięła jeden z noży od kompletu, który był podarunkiem ślubnym i leżał na łóżku i dwa razy ugodziła ostrzem w klatkę piersiową męża. Jeden cios przeciął ubranie, a drugi wbił się w serce powodując śmierć mężczyzny - podczas czwartkowych głosów storn wyjaśniała w sądzie prokurator z Prokuratury Rejonowej w Starachowicach, która prowadziła sprawę. Jej zdaniem oskarżona działała z zamiarem bezpośrednim zabicia męża. - 22-latka wyjaśniała, że feralnego dnia z mężem pokłócili się o pieniądze ze ślubu i o to, że mężczyzna miał spożywać alkohol. Oskarżona wiedziała o tym, że jej mąż popijał alkohol na długo przed ślubem, dodatkowo też w opinii świadków mężczyzna był grzecznym, spokojnym i uśmiechniętym człowiekiem. Nie miał wrogów, w odróżnieniu od oskarżonej, która nie dość, że w przeszłości była karana między innymi za rozbój i pobicie, to jeszcze wchodziła w różne konflikty. To, że w chwili popełnienia czynu była w szóstym miesiącu ciąży, nie może wpłynąć na wymiar kary. Wnoszę o uznanie kobiety za winną zabójstwa męża oraz o karę 15 lat więzienia dla niej - zaznaczyła pani prokurator.

Pełnomocnik rodziny ofiary, która w procesie występuje jako oskarżyciel posiłkowy w długim wywodzie dowodził przed sądem, że oskarżona jest urodzoną manipulantką. - Podczas rozpraw tego procesu oskarżona zanosiła się histerycznym płaczem, ale gdy sąd zagroził jej usunięciem z sali natychmiast przestawała płakać. Jednocześnie też z aresztu wysyła pisma do Sądu Rejonowego w Starachowicach o nabycie spadku po zmarłym mężu, a do prokuratury piszę domagając się zwrotu jej pieniędzy ze ślubu w kwocie 11,5 tysiąca złotych. To osoba niedobra, która od zawsze łzami chce wymusić określone zachowania u innych. Mimo, że miała za sobą już konflikt z prawem, nie wyciągnęła odpowiednich wniosków i sięgnęła dramatycznego dnia po nóż, aby zabrać to co najcenniejsze - życie. Wielokrotnie była przyłapana na kłamstwach, jak chociażby zarzuty o rzekomy gwałt na niej, którego miał dokonać sąsiad. Sprawę umorzono. Czy to, że ojciec miał się nad nią znęcać, też sprawa została umorzona. To manipulantka, która zasługuje na sprawiedliwą karę - mówił mecenas występujący w roli pełnomocnika rodziny ofiary. Domagał się 15 lat więzienia dla kobiety.

Z kolei zaś obrońca 22-latki tłumaczył sądowi, że kobieta kochała swego męża, a teraz wszyscy próbują przypisać jej jak najgorsze cechy. - Okazuje się, że wszystko, co złe to moja klientka - mówił w sadzie obrońca kobiety. - To było młode małżeństwa, które się dopiero docierało, było dużo emocji, dużo uczucia. Oskarżona w żadnym momencie procesu nie przyznała się do zabójstwa męża, nigdy nie powiedział złego słowa o ofierze. Wielokrotnie rozmawiała z mężem o jego skłonnościach do picia, a przypomnę, że badania lekarskie wykazały, że w chwili zdarzenia mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Moja klientka chciała spokojnego domu, stabilności i męża, na którego może liczyć. Dramatycznego dnia mąż doprowadził ja na skraj wyczerpania nerwowego, rozrzucił te noże, które ktoś podarował im na prezent ślubny i powiedział: "jak chcesz to mnie dźgnij". Może gdyby nie te słowa, to sprawy potoczyłyby się inaczej, może doszłoby tylko do kłótni, szarpaniny? Nie wiemy tego. Wiemy tylko to, że ona nie miała zamiaru zabić męża, dlatego też nie powinna odpowiadać z tego zarzutu. To był nieszczęśliwy zbieg okoliczności, na który nałożyły się jeszcze obciążenia psychologiczno-psychiatryczne u kobiety, za co ona nie może wziąć odpowiedzialności. Proszę zatem sąd o rozważenie zmiany kwalifikacji czynu na spowodowanie przez oskarżoną ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią i o najniższą karę za ten czyn (kodeks karny przewiduje karę od 2 do 12 lat więzienia przyp. red.) - zakończył swą mowę obrońca kobiety.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STARACHOWICKIEGO

Ona sama zalewając się łzami błagała sąd o sprawiedliwy wyrok i oto, by mogła wrócić od swego prawie rocznego synka, którego wychowuje matka oskarżonej. - Oddałabym życie, żeby mój mąż żył - płakała w sądzie 22-latka.

Rodzina jej męża jest najwyraźniej daleka od wybaczenia synowej krzywdy. - Ona ma dziecko? A co z moim dzieckiem? - pytała po wyjściu z sali rozprawa matka ofiary.

Sąd ogłosi wyrok w najbliższa środę, na poprzedniej rozprawie uprzedzono o możliwości zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie