Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces pseudokibiców oskarżonych o udział w rozboju na kibicach Korony

/bek/
- Znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie - mówił w piątek w sądzie jeden z oskarżonych o udział w ataku na uczestników turnieju piłkarskiego kibiców Korony. W piątek w Sądzie Rejonowym w Kielcach ruszył proces kolejnych czterech mężczyzn.

Przypomnijmy. To proces dotyczący wydarzeń z 21 lutego 2009 roku. Wtedy to na turniej, zorganizowany w hali jednego z kieleckich liceów przez stowarzyszenie kibiców Korony Kielce wdarła się grupa około stu pseudokibiców Legii Warszawa, Zagłębia Sosnowiec, Pogoni Siedlce, Orląt Łuków i Olimpii Elbląg.

Czytaj więcej: Proces oskarżonych pseudokibiców. Załamała się ława oskarżonych

Z ustaleń prokuratury wynika, że podjechali przed halę samochodami, wtargnęli do środka, rozpylili gaśnice, a później bili na oślep. W efekcie kielczanie stracili 6 flag, a jeden z nich został ranny. O udział w rozboju prokuratura oskarżyła 13 mężczyzn w wieku od 20 do 33 lat. Proces ośmiu z nich toczy się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. Wczoraj miał ruszyć proces pozostałych pięciu, ale na rozprawę nie stawili się dwaj oskarżeni.

Przysłali zwolnienia

Jeden z nich przysłał do sądu zwolnienie lekarskie, z którego wynikało, że ma biegunkę. Dołączył do niego wniosek o odroczenie rozprawy. Drugi - ten, który nie stawiał się do sądu kilkakrotnie i za każdym razem przysyłał informację, że ma problemy zdrowotne - tym razem postąpił tak samo. Z jego pisma wynikało, że czuje się lepiej, ale ma zabiegi rehabilitacyjne i nie może stawić się na rozprawę. Sąd uznał jednak, że jego nieobecności nie można uznać za usprawiedliwioną.

- Sąd od dwóch lat próbuje rozpocząć tę sprawę. Jak do tej pory udało się to tylko co do ośmiu oskarżonych, do reszty nie. Sąd nie będzie tego dłużej tolerował - mówił sędzia Kamil Czyżewski.
Podkreślił też, że biegły lekarz, który badał drugiego z nieobecnych mężczyzn, stwierdził, że oskarżony może stawić się do sądu. - Biegły nie stwierdził przeciwwskazań do jego udziału w rozprawie.
Oskarżony z własnej woli nie stawił się do sądu tłumacząc swoją nieobecność zabiegami. Nie dołączył też wniosku o odroczenie rozprawy - argumentował sędzia, decydując że proces się jednak rozpocznie, ale sprawa pierwszego z oskarżonych zostanie wyłączona do odrębnego postępowania.
Podczas śledztwa

Wczoraj sąd chciał przesłuchać trzech mężczyzn, którzy stawili się do sądu, ale wszyscy odmówili składania wyjaśnień, dlatego sąd odczytał im to, co mówili podczas śledztwa.
- Przyznaję się, że znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Wieczorem zadzwonił do mnie kolega i zapytał, czy zawiózłbym go na turniej. Chodziło o kierowcę - relacjonował śledczym jeden z oskarżonych.

Mężczyzna tłumaczył, że dopiero w drodze dowiedział się dokąd i po co jadą. - W samochodzie ktoś powiedział, że jedziemy na turniej Korony do Kielc i domyśliłem się, że może być jakaś zadyma. Kiedy dojeżdżaliśmy już do hali, zaczęły się zjeżdżać inne samochody. Było ich około 40. Wszystkich ludzi było około 100 osób. Mówili, żeby na znak rozpoznawczy założyć białe koszulki, żeby nie dostać od kogoś ze swojej grupy - opowiadał.

Sędzia Kamil Czyżewski zapytał go, dlaczego nie zrezygnował z wyjazdu, kiedy dowiedział się o co chodzi. - Miałem być tylko kierowcą. Pojechałem tam z czystej ciekawości. Jeszcze raz podkreślam, że znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie - skwitował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie