Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie zabójstwa gangsterów

Monika Wojniak
Po raz trzeci oskarżony mężczyzna staje w tej samej sprawie przed kieleckim Sądem Okręgowym.
Po raz trzeci oskarżony mężczyzna staje w tej samej sprawie przed kieleckim Sądem Okręgowym. D. Łukasik
Historia zabójstwa w podkieleckich Dyminach znalazła się na wokandzie już po raz trzeci. Tym razem jednak tylko "w połowie".

Wydarzenia, o których mowa, rozegrały się prawie jedenaście lat temu. 6 września 1997 roku w rzece w okolicach Sukowa znaleziono ciała dwóch mężczyzn. Jeden z zamordowanych był domniemanym bossem ówczesnego kieleckiego półświatka.

Drugiego uznawano za jego ochroniarza. Śledztwo ustaliło, że obaj zginęli dzień wcześniej na posesji w podkieleckich Dyminach. Według prokuratury, przyjechali tam razem z trzecim mężczyzną, aby odebrać haracz od właściciela, który zajmował się wtedy handlem używanymi ciężarówkami. Według śledczych, gospodarz zwabił ich do starego kurnika. Dwóch zastrzelił, a trzeci, postrzelony, zdołał uciec. Mężczyznę oskarżono o dwa zabójstwa i usiłowanie trzeciego. Proces toczył się od 1998 r. Na kilka lat go zawieszono ze względu na zły stan zdrowia oskarżonego.

W 2003 r. zapadł wyrok: dożywocie. Obrona się odwołała, sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. W 2006 roku finiszowała po raz drugi. Sąd uznał mężczyznę winnym i skazał łącznie na 25 lat więzienia. Sędziowie przyjęli wersję, że strzelanina była częścią porachunków w świecie przestępczym. I że oskarżony nie działał sam, ale miał co najmniej jednego wspólnika.
Ale to nie był koniec sprawy, bo obrona znów się odwołała. Sąd Apelacyjny podtrzymał w mocy większą część wyroku - za zabójstwo domniemanego szefa półświatka oraz za usiłowanie zabójstwa postrzelonego mężczyzny. Ale cofnął do ponownego rozpoznania wątek drugiego zabójstwa.

W środę właśnie tym fragmentem historii zajął się znowu kielecki Sąd Okręgowy. Oskarżony - tak jak podczas śledztwa i poprzednich procesów - nie przyznał się do winy. Odmówił też składania wyjaśnień. W śledztwie twierdził, że tego wrześniowego wieczoru na jego posesji domniemany boss przestępczy spotkał się z jakimiś ludźmi i że prawdopodobnie doszło wtedy do jakiegoś zatargu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie