Uroczyste otwarcie bloku operacyjnego w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka przy ulicy Prostej w Kielcach przy ulicy Prostej miało miejsce w czerwcu. Operacje miały rozpocząć się lipcu. Do tej pory nie odbyła się ani jedna.
Jak informowała dyrekcja szpitala budowa nowoczesnego bloku rozpoczęła się w październiku 2010 roku, pochłonęła 7 milionów 450 tysięcy złotych. - 4 miliony to dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego, 2,5 miliona dał powiat kielecki, a 950 tysięcy złotych pochodziło z pieniędzy szpitala - mówiła Agata Niebudek Śmiech, rzecznik starostwa. - Blok powstał w miejscu starej kuchni - wyjaśniał dyrektor Rafał Szpak. - Składa się z dwóch sal operacyjnych, centralnej sterylizatorni i zaplecza. Mogą się w nim odbywać mniej inwazyjne zabiegi endoskopowe oraz klasyczne operacje ginekologiczne. Planujemy rozszerzyć świadczenia o dodatkowe zabiegi na gruczole piersiowym. Z tego powodu przyjęliśmy dodatkowych lekarzy. Do tej pory w szpitalu była tylko jedna sala operacja, gdzie wykonywano 1000 zabiegów rocznie. Blok hucznie otworzono i na tym koniec, bo nic się na nim nie dzieje.
Postanowiliśmy sprawdzić, dlaczego do tej pory nie ma operacji na nowym bloku?
Zdzisław Wrzałka, starosta kielecki jest zdziwiony tym, że jeszcze żadna pacjentka nie została zoperowana. - Nic o tym nie wiedziałem, nie mam na ten temat żadnej wiedzy, więc trudno jest mi się wypowiadać merytorycznie - wyjaśnia. - Widocznie są jakieś przyczyny tego stanu rzeczy.
Jacek Barański, członek zarządu powiatu kieleckiego odpowiedzialny za służbę zdrowia tłumaczy, że zaistniały okoliczności, których nie dało się wcześniej przewidzieć, ogromny galimatias. - Pojawiły się problemy z rozliczeniem z firmą, która wykonywała tam prace - mówi. - Znalazła się w upadłości. Ale szczegóły najlepiej zna dyrektor placówki. Z tego co wiem to blok wkrótce ruszy.
Z dyrektorem placówki Rafałem Szpakiem, dyrektorem Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka nie udało nam się w piątek skontaktować, miał ważne spotkania.
Agata Niebudek Śmiech, rzecznik prasowy Starostwa uspokaja, że pierwsze operacje ruszą najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu. - Na tym, że do tej pory nie odbywały się w nowym miejscu nikt nie ucierpiał, ponieważ czas funkcjonuje stary blok operacyjny - tłumaczy. - A, że działa dobrze i nie było żadnych opóźnień świadczy o tym to, że już został wykorzystany cały kontrakt z ginekologii od funduszu zdrowia. Na pytanie dlaczego po otwarciu blok nie został uruchomiony od razu rzecznik odpowiada, że końcowe prace tej inwestycji przypadły na trudny moment, firma która była głównym wykonawcą oddziału znalazła się w stanie upadłości. - Dopiero miesiąc temu do szpitala trafiła od syndyka techniczna dokumentacja powykonawcza budowy, można było przystąpić do końcowych odbiorów - informuje.
- Kilka dni temu były przeprowadzane ostateczne testy aparatury, żeby w trakcie zabiegów nie było żadnych niespodzianek. Poza tym przy otwarciu bloku o takim standardzie potrzebna jest kilkakrotna dezynfekcja budynku. Zostały kupione narzędzia chirurgiczne w drodze przetargu, co też wymagało czasu. Najistotniejsze jest to, że wszystkie kłopoty zostały już pokonane.
Pytanie, po co z wielką pompą otwierano blok operacyjny choć wiedziano, że nie może działać. Dlaczego otwarcia nie dokonano po załatwieniu wszelkich niezbędnych formalności? Przypominają się czasy głębokiej komuny - wtedy trzeba było robić propagandę. A dziś. Komu potrzebny taki kabaret?
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?