MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prywatyzacja PKS w Końskich: oburzenie związków, spokój zarządu

Paweł WIĘCEK [email protected]
PKS w Końskich idzie pod młotek. Ministerstwo Skarbu Państwa właśnie ogłosiło prywatyzację spółki Informacja o wystawieniu PKS Końskie na sprzedaż zaskoczyła pracowników.

- O wszystkim dowiedzieliśmy się z gazet - mówi Dariusz Gudziński, szef zakładowej "Solidarności". Nowy prezes firmy prywatyzacją nie zaprząta sobie głowy. - Musimy działać, a nie czekać na szejka z Emiratów Arabskich - podkreśla.

Tydzień temu w czwartek na stronach internetowych Ministerstwa Skarbu Państwa ukazało się ogłoszenie o zaproszeniu do negocjacji w sprawie nabycia 85 procent akcji Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Końskich. Wartość pakietu akcji spółek wyceniono na 2 miliony 184 tysięcy złotych. Zainteresowani inwestorzy ma złożenie oferty zakupu firmy mają czas do 18 maja.

ZDEZORIENTOWANI PRACOWNICY

Związki zawodowe działające w koneckim PKS na wieść o zamiarach ministerstwa zareagowały nerwowo.

- Nie poinformowano nas, że jesteśmy wystawieni na sprzedaż. Pracownicy są zdezorientowani, nie wiedzą, o co chodzi, czemu akurat taka kwota i czemu taki niska. Wiemy, w jakiej sytuacji jest PKS, prezesi się zmieniają, a pracownicy nie dostają wypłat - oburza się Dariusz Gudziński, szef zakładowej "S".

Jarosław Kalinowski, powołany dwa tygodnie temu na prezesa spółki (zastąpił odwołanego przez radę nadzorczą Mirosława Nowaka), do prywatyzacji podchodzi z dystansem. Przyznaje, że w obecnej, trudnej sytuacji finansowej, PKS nie jest bardzo atrakcyjnym towarem dla potencjalnego inwestora.

- Każdy jest zainteresowany firmą w miarę sprawnie funkcjonującą, która nie ma długów, ma za to uporządkowaną organizację i sprawy majątkowe. W tej kwestii PKS wymaga sporych zmian - mówi prezes Kalinowski. I dodaje: - Prywatyzacja nie przerywa działań zmierzających do restrukturyzacji przedsiębiorstwa i nie ma wpływu na działania operacyjne.

GŁĘBOKIE ZMIANY

W najbliższym czasie prezes Kalinowski chce wycofać z Ministerstwa Skarbu Państwa złożony przez poprzednika wniosek o restrukturyzację. Zakładał on zaangażowanie własne PKS-u na poziomie 2 milionów złotych (drugie tyle miał wyłożyć resort), ale firma nie dysponuje takimi pieniędzmi. Dlatego prezes chce przeorganizować spółkę na własną rękę.

- Nie możemy usiąść i czekać, aż pojawi się szejk z Emiratów Arabskich. Firma musi funkcjonować. Chcemy poprosić miasto o zwolnienie z podatków od nieruchomości. Wystawiliśmy na sprzedaż nieruchomość przy ulicy Sportowej w Końskich i jedną w Przysusze. Liczymy, że uda się je sprzedać. Planujemy też przeanalizować rentowność kursów. Jest duża konkurencja na trasach, nasze autubosy jeżdżą praktycznie puste, więc w zakresie przewozów czekają nas zmiany. Na razie nie ma zwolnień, ale restrukturyzacja w tym obszarze jest nieodzowna. Zamierzam prowadzić otwartą komunikację ze związkami. Jeśli firma ma przetrwać, potrzeba gruntownych zmian - mówi Jarosław Kalinowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie