- Robotnicy przycinają płyty tam, gdzie akurat stoją, czyli na środku chodnika. Wokół nich unosi się chmura pyłu. Nie ma gdzie przed nią uciec. Piesi muszą się przez nią przedzierać. Pył wpada w oczy, osadza się na ubraniu. Niebezpieczny jest dla kierowców, którzy wjeżdżają w chmurę i nic nie widzą. Podobnie jest na Rynku. Wychodzi się z ratusza wprost na robotników tnących płyty. Czy tak powinien wyglądać plac budowy? Czy miejsce takich prac nie powinno być osłonięte? Chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo. Słyszałem o wypadkach, że w czasie takich prac oderwał się kawałek kamienia albo urwał się fragment tarczy tnącej i uderzył przechodnia - mówi pan Mariusz.
Kierownik budowy Marcin Kamiński z Kieleckiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, które prowadzi modernizację skrzyżowania Nowego Światu i IX Wieków Kielc, przyznaje, że robotnicy tną kamienne płyty na środku chodnika, bez osłon. - Nie powinni tak robić, ale na usprawiedliwienie powiem tyle, że wykonujemy ostatnie poprawki. Płyty najlepiej przycinać blisko miejsca, gdzie mają leżeć i od razu sprawdzać, czy mają właściwy kształt. Chodzenie z każdą kostką na zaplecze budowy wymaga czasu. Zwrócę uwagę robotnikom, aby na kolejnych budowach płyty cięli tak, aby to nikomu nie przeszkadzało - tłumaczy.
Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, potwierdza, że takie prace powinny odbywać tak, aby nikomu nie przeszkadzały. - Dobry zwyczaj każe, żeby cięcie płyt odbywało się w osłoniętym miejscu, a nie wśród przechodniów. Uczulę inspektora budowy, aby zwracał uwagę na takie sprawy - informuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?