- Nie jest moją intencją narzekać na strukturę czy wyposażenie placu zabaw przy przedszkolu samorządowym, ale jedno urządzenie zdecydowanie stwarza zagrożenie dla małych dzieci - napisał w mailu do redakcji kielczanin. - Mowa tu o zjeżdżalni wykonanej z drewna, które ze względu na swój wiek i warunki atmosferyczne jest po prostu spróchniałe. Cała konstrukcja jest popodpierana dodatkowymi belkami żeby się nie zawaliła, a i tak bujała się na boki, kiedy mój czteroletni synek wszedł na nią - relacjonuje mężczyzna. - Jestem w stanie zrozumieć, że miasto nie ma pieniędzy na dofinansowanie czy wyposażenie publicznych przedszkoli w nowoczesne urządzenia. Ale tutaj chodzi konkretnie o jedną zjeżdżalnię, która nie powinna znajdować się w bliskości dzieci - kwituje nasz czytelnik.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z dyrekcją placówki. - Stan wszystkich urządzeń na placu zabaw kontrolowany jest na bieżąco przez konserwatora. Jeszcze nikomu nie stała się tu krzywda - zapewnia dyrektor przedszkola Dorota Pacak i dodaje, że plac zabaw służy nie tylko przedszkolakom, ale też maluchom z pobliskiego osiedla, znajduje się bowiem na terenie otwartym. - Nie chcemy zabraniać innym zabawy, ale w godzinach popołudniowych nie mamy możliwości monitorowania placu. Od dawna mieliśmy na uwadze konieczność remontu, zgłosiliśmy taki projekt do Budżetu Obywatelskiego, niestety nie przeszedł. Otrzymaliśmy jednak pieniądze na ten cel i już w najbliższym czasie, w okresie wakacyjnym teren zostanie odnowiony - informuje dyrektor kieleckiego przedszkola przy ulicy Sowiej. - Po wakacjach maluchy będą mogły korzystać z nowych, pięknych urządzeń - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?