Co to za sprawa?
Co to za sprawa?
Tragedia rozegrała się w czerwcu 2010 roku w jednej z podkieleckich miejscowości. 28-latek zgłosił policji, że chciał odebrać rzeczy od konkubiny i został pobity przez kilka osób. Po mężczyznę przyjechała samochodem jego 27-letnia była żona. Z aktu oskarżenia wynika, że kiedy odjeżdżali sprzed bloku, wjechali w trzech mężczyzn. Wszyscy zostali ranni. Jeden z nich - 29-letni - zmarł po kilku dniach w szpitalu. 27-latka mówiła policjantom, że to ona prowadziła samochód. W czasie śledztwa okazało się jednak, że autem kierował jej były mąż. 28-latek usłyszał zarzut zabójstwa, a kobieta została oskarżona o składanie fałszywych zeznań. Proces w tej sprawie toczy się przed Sądem Okręgowym w Kielcach.
- To nie było zabójstwo, to była ucieczka przed hordą żądnych krwi mężczyzn, którzy wcześniej napadli i pobili mojego klienta. Nic nie wskazuje na to, że oskarżony chciał zabić - obrońca 28-latka dowodził przed kieleckim Sądem Okręgowym, gdzie toczy się proces.
Prokurator z kolei dowodził, że oskarżenie mężczyzny o zabójstwo jest zasadne. - Co prawda 28-latek nie przyznał się do winy, ale ze złożonych przez niego wyjaśnień jasno wynika, że to on siedział za kierownicą i wjechał w grupę mężczyzn.
Wcześniej pił alkohol, awanturował się u swojej byłej dziewczyny, a później został pobity. Grupa mężczyzn, którzy uczestniczyli w bójce, odeszła z miejsca, ale oskarżony postanowił z zemsty wsiąść za kierownicę i wjechać w nich. Biegli ocenili, że oskarżony jadąc w stronę mężczyzn nie zwolnił, nie było na miejscu dowodów, że hamował. On chciał ich zranić, zabić. W jego zamiarze było popełnić zbrodnię, był zmotywowany do zadania krzywdy - tłumaczył prokurator, żądając 15 lat więzienia dla mężczyzny.
Dla byłej żony 28-latka, która również zasiada na ławie oskarżonych, prokurator chce 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sędzia uprzedziła o możliwości zmiany kwalifikacji czynu dla kobiety z oskarżenia o zabójstwo na składanie fałszywych zeznań, za co grozi maksymalnie do trzech lata więzienia.
Obrońcy posiłkowi, czyli najbliższa rodzina zmarłego chcą dla oskarżonego najwyższego wymiaru kary. - My straciliśmy dziecko, a nasz wnuk ojca. Niech sprawiedliwości stanie się zadość - mówili w sądzie.
Obrońca obojga oskarżonych dowodził zaś, że zarzut zabójstwa jest jego zdaniem całkowicie bezpodstawny. - Dwójka moich klientów została napadnięta przez tych mężczyzn. Wcześniej oskarżony został dotkliwie przez nich pobity. Oni uciekali, broniąc swojego życia przez tymi napastnikami. Zdarzył się tragiczny wypadek, ale w żadnych momencie nie można powiedzieć, że mój klient chciał zabić. On uciekał z miejsca zdarzenia, to był dla niego jedyny ratunek. Żądam uniewinnienia dla obojga - zakończył obrońca.
Oskarżony w ostatnich słowach przeprosił rodzinę zmarłego. - Nie miałem innego wyjścia, jak tylko uciekać stamtąd - mówił mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?