Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestańcie wypalać trawy na wiosnę! Włoszczowscy strażacy apelują

Rafał Banaszek
W poniedziałek strażacy walczyli z pożarem traw w bagiennym, trudnodostępnym terenie w okolicach Sielpi Małej.
W poniedziałek strażacy walczyli z pożarem traw w bagiennym, trudnodostępnym terenie w okolicach Sielpi Małej. PSP Włoszczowa
Prawie pięć godzin trwało gaszenie poniedziałkowego pożaru na obrzeżach gminy Włoszczowa. Strażacy walczyli z ogniem z narażeniem życia. Uszkodzony został samochód z Czarncy. We wtorek syreny we Włoszczowie wyły na okrągło... Kiedy to się zakończy?

Już 14 razy paliła się trawa

Jak co roku w okresie wiosennym odnotowuje się wzrost liczby interwencji straży pożarnej, związanych z wypalaniem traw przez mieszkańców. Tylko od początku tego roku do środy nasi strażacy wyjeżdżali aż 14 razy do pożarów traw, a prawdziwa wiosna dopiero się zaczęła (w całym województwie było około tysiąc takich wyjazdów).

- Najbardziej „zapalne” tereny zlokalizowane są w gminach Włoszczowa i Krasocin. Największy i najtrudniejszy do opanowania pożar traw (ponad 3 hektary łąk) miał miejsce w poniedziałek, 27 marca w okolicach Sielpi Małej. W prawie pięciogodzinnej akcji, w trudnodostępnym terenie, z ogniem walczyło 6 zastępów straży, 24 strażaków ratowników. Podczas tej akcji uszkodzeniu uległ samochód pożarniczy jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarncy - opowiadał młodszy brygadier Tomasz Szymański, oficer prasowy włoszczowskiej straży pożarnej.

Na miejscu była policja. Jak się dowiedzieliśmy od oficera prasowego Karola Batora, mundurowi byli tam na interwencji. - To pierwszy taki przypadek zgłoszony na policję w tym roku - wyjaśniał rzecznik prasowy włoszczowskiej komendy. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku właśnie w tych stronach grasował podpalacz, który odsiaduje obecnie wyrok w więzieniu między innymi za podpalenia.

Na drugi dzień, we wtorek syreny strażackie wyły we Włoszczowie na okrągło. - 28 marca jednostki straży interweniowały aż trzy razy przy pożarach traw i raz przy pożarze poszycia leśnego. Tylko dzięki szybkiej interwencji jednostek straży nie doszło do pożaru drewnianego budynku mieszkalnego we Włoszczowie, któremu zagrażały palące się trawy - relacjonował Tomasz Szymański.

We wtorek strażacy uratowali od pożaru drewniany dom we Włoszczowie.
We wtorek strażacy uratowali od pożaru drewniany dom we Włoszczowie. PSP Włoszczowa

Ruszyła kampania ministerstwa i straży

Dlatego w takich sytuacjach szczególnego znaczenia nabiera kampania społeczna „STOP pożarom traw”, zainicjowana ostatnio przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej.

W ubiegłym roku w całym kraju odnotowano ponad 126 tysięcy pożarów, wśród nich 36 tysięcy przypadków dotyczyło palących się traw. Życie straciło w nich 6 osób, a straty wyceniono na 8,7 miliona złotych! W samym powiecie włoszczowskim w minionym roku miały miejsce 54 takie zdarzenia.

Z uwagi na charakter tych pożarów i zazwyczaj duże rozmiary, stanowią one zagrożenie dla ludzi, zwierząt, lasów i zabudowań. Angażują znaczną liczbę sił i środków zawodowej i ochotniczej straży pożarnej, które w tym czasie mogą być niezbędne w innym miejscu dla ratowania życia i mienia ludzkiego. Ponadto koszty takich akcji (paliwo, środki gaśnicze, amortyzacja sprzętu), które ponosi całe społeczeństwo, są znaczne. Efektem wypalania są często niekontrolowane pożary, skutkujące często dużymi stratami materialnymi, a nawet ofiarami śmiertelnymi.

Złe nawyki od lat

- Dzieje się tak, ponieważ w naszej świadomości wciąż funkcjonuje mit, że wypalanie traw poprawi jakość gleby i jest swoistym rodzajem jej nawożenia i użyźniania. Nic bardziej błędnego! Ogień nie tylko zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia glebę. Przywrócenie po takich „praktykach” właściwego stanu powierzchni ziemi jest skomplikowane i wymaga często pracy wielu pokoleń leśników i rolników – wyjaśnia Tomasz Szymański.

Kampania „STOP pożarom traw” ma przede wszystkim edukować i uświadamiać, że wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale również prawnie zabronione. Mówi o tym między innymi ustawa o ochronie przyrody z 2004 roku. Przypomnijmy, że za ten czyn grozi kara grzywny do 5 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie