Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, w przypadku rezygnacji przewodniczącego rada podejmuje uchwałę w sprawie przyjęcia tej rezygnacji nie później niż w ciągu miesiąca od dnia jej złożenia. Niepodjęcie uchwały jest równoznaczne z przyjęciem rezygnacji przez radę gminy z upływem ostatniego dnia miesiąca, w którym powinna być podjęta uchwała.
Przewodniczący złożył rezygnację w środę, po sesji Rady Miasta.
- Nie mam już ochoty firmować tego, co dzieje się w Radzie Miasta i Urzędzie Miejskim - tłumaczy nam swoją decyzję Janusz Sochacki.
W czasie obrad niemal bez przerwy dochodziło do słownych starć między nim a burmistrzem Jerzym Borowskim. Głównym przedmiotem sporów był tryb wprowadzania zmian do miejscowego planu zagospodarowania osiedla "Ożarowska" i sposób rozpatrzenia wniosku jednego z mieszkańców.
- Mamy do czynienia z pozornym załatwianiem spraw, ze stagnacją. Wiele osób przychodzi do mnie ze skargami na burmistrza, z prośbą o interwencję. Nie chcę być utożsamiany z takim stylem sprawowania władzy - mówi Janusz Sochacki.
Przewodniczący podkreśla, że jego decyzja jest ostateczna.
Janusz Sochacki złożył rezygnację już kilka miesięcy temu. Wtedy tłumaczył, że wypełnia deklarację z początku kadencji o tym, iż będzie kierował pracami rady tylko przez rok. Do głosowania w sprawie rezygnacji jednak nie doszło, ponieważ członkowie koalicji stwierdzili, że przewodniczący dobrze wypełnia swoje obowiązki i nie ma żadnych przesłanek do zmiany. Zresztą już wcześniej, przed sesją, Janusz Sochacki zapowiadał, że zostanie na stanowisku, jeśli taka będzie wola współkoalicjantów. Opozycja nazwała sprawę farsą.
- Nie chcę być zakładnikiem koalicji, chcę być radnym, radnym aktywnym - podkreśla teraz przewodniczący.
- Nie można mówić o złej współpracy między mną a przewodniczącym. Nie można dyskusji utożsamiać ze złą współpracą - komentuje twierdzenia Janusza Sochackiego burmistrz Borowski.
Burmistrz przypomina jednak, że Janusz Sochacki wielokrotnie był przeciwny jego decyzjom i wizji rozwoju miasta. Dotyczyło to choćby rewitalizacji bulwaru nadwiślańskiego i parku Piszczele, przebudowy placu przy ulicy Żółkiewskiego.
- To tylko niektóre, sztandarowe inwestycje. Podobnych spraw było więcej. Decyzję przewodniczącego przyjmuję z szacunkiem. Mogę mu tylko podziękować za współpracę - dodaje burmistrz.
Z decyzji Janusza Sochackiego zadowolony jest opozycyjny klub Kocham Sandomierz.
- Złożenie rezygnacji to dobry ruch, szkoda tylko, że tak późny. To, co ostatnio działo się na sesjach to była tragikomedia. Obradom towarzyszyły kłótnie, przepychanki. Brak współpracy między przewodniczącym a burmistrzem źle służył miastu. Mamy nadzieję, że następca Janusza Sochackiego będzie liczył się z prawą i lewą stroną rady. Liczymy na dobrą współpracę - mówi szef klubu Wojciech Czerwiec.
Według nieoficjalnych informacji kandydatem koalicji na nowego przewodniczącego Rady Miasta ma być Marceli Czerwiński.
Janusz Sochacki był przewodniczącym Rady Miasta Sandomierza również w poprzedniej kadencji. Po dwóch latach został odwołany przez nowe, większościowe porozumienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?