Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez całą noc koczowali pod siedzibą Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. Wszystko po to by dostać pozwolenie na handel w pasie drogowym

Paulina Baran [email protected]
Wszyscy, którzy we wtorek koczowali pod siedzibą drogowców, pochowali się  do swoich aut.
Wszyscy, którzy we wtorek koczowali pod siedzibą drogowców, pochowali się do swoich aut. Dawid Łukasik
Mnóstwo zaparkowanych przed budynkiem Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach samochodów, a w środku... uśmiechnięci i żartujący handlarze, którzy czekają całą dobę na to, żeby ubiegać się o pozwolenie na handel świeczkami i kwiatami w pasie drogowym. A wszystko dlatego że... kto pierwszy ten lepszy.

Wszyscy pochowali się do aut

Kiedy w miniony wtorek odwiedziliśmy koczujących handlarzy, nie wiedzieć czemu bardzo się przestraszyli i nie chcieli nic powiedzieć. Zostawili krzesła na których siedzieli i pochowali się do swoich aut. Wśród nich byli jednak i tacy, którzy wyjawili powody, dla których zamierzali nadchodzącą noc koczować pod siedzibą drogowców. Co ciekawe większość zaprzeczała temu, że chce mieć najlepsze miejsce targowe. Zaznaczała, że spędzanie pod Miejskim Zarządem Dróg nocy poprzedzającej rozpoczęcie naboru zgłoszeń o zajęcie pasa drogowego w trakcie Uroczystości Wszystkich Świętych, stała się już dla nich tradycją.

- Stoimy, bo w domu nie mamy nic lepszego do roboty. Od dzisiaj już żyjemy tą adrenaliną, za ile sprzeda się chryzantema, a za ile świeczki - śmiał się jeden z handlarzy. - Mnie rajcuje, taki powrót do kolejek jak za komuny - dodał.

Kobieta, która lekko wychylała głowę zza szyby samochodu wtrąciła, że z handlarzami nie widzi się cały rok, a dziś mam ku temu niepowtarzalną okazję.

Handlarze wyjaśniali, że pobieranie wniosków w urzędzie rozpocznie się w srodę z samego rana. Wśród czekających znalazły się, nieliczna co prawda, ale bardzo niezadowolona z takiej sytuacji grupa osób.

- Przecież to jest żenada! W tych czasach czekać tyle godzin to jest po prostu chore - stwierdziła jedna z kobiet. Na nasze pytanie, dlaczego więc w ogóle tutaj przyjechała odpowiedzi udzielić jednak nie chciała.

Chcą dostać najlepsze miejsce

Zagadkę celu nocnego koczowania handlarzy rozwikłał Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

- Średnio co roku o zgodę na zajęcie pasa drogowego występuje około 50 osób, są one rozpatrywane według kolejności ich składania - stwierdził. - Jeśli chodzi o kryteria przyznawania miejsc to jak co roku na ulicy Spokojnej na odcinku od ulicy Ściegiennego do muru cmentarza - po stronie południowej wydzielone są jednakowe stanowiska handlowe o wymiarach 3,5 metra x 3 metry, które przeznaczone są wyłącznie na sprzedaż kwiatów doniczkowych przez producentów legitymujących się dowodem posiadania gruntu rolnego. Dla wnioskodawcy przyznawane jest tylko jedno stanowisko handlowe. Pozostałe mniejsze stanowiska na ulicy Spokojnej oraz na innych ulicach w rejonie cmentarzy mogą być przeznaczone na stoliki pod sprzedaż zniczy - wyjaśnił Skrzydło.

W środę rano wnioski o zajęcie pasa złożyły 34 osoby. Wnioski można składać do 15 października.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie