Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez pomyłkę banku stał się niewypłacalnym klientem

Andrzej NOWAK [email protected]
Mirosław Lipiec przez nieuwagę pracowników banku stał się niewypłacalnym klientem, który ma do spłacenia ponad 560 tysięcy złotych. Na szczęście sprawa została wyjaśniona
Mirosław Lipiec przez nieuwagę pracowników banku stał się niewypłacalnym klientem, który ma do spłacenia ponad 560 tysięcy złotych. Na szczęście sprawa została wyjaśniona A. Nowak
Mieszkaniec powiatu ostrowieckiego chciał wziąć kredyt, ale w banku powiedziano mu, że musi najpierw spłacić wzięte wcześniej ponad pół miliona złotych...

Jakież było zdziwienie mieszkańca powiatu ostrowieckiego, gdy w jednym z banków odmówiono mu kredytu i powiedziano, że jest niewypłacalny. Mężczyzna ma wprawdzie kilkudziesięciotysięczne zobowiązania, ale na pewno nie sięgają one ponad 560 tysięcy złotych!

Mirosław Lipiec w lipcu 2007 roku wziął kredyt w ostrowieckim oddziale PKO Banku Polskiego w Rynku. Niedawno miał pilną potrzebę i chciał skorzystać z niewielkiego kredytu w PEKAO SA. Otrzymał wtedy informację, że nie ma zdolności kredytowej. Przedstawiono mu wyciąg z Biura Informacji Kredytowej, że ma obecnie kilka kredytów.

Skąd taka suma?

- Byłem w szoku, bo dowiedziałem się, że mam do spłacenia 560 tysięcy złotych - opowiada Mirosław Lipiec. - Moje zobowiązania przekraczały o kilkaset tysięcy kwotę, o której wiedziałem. Pomyślałem, że może ktoś na mnie wziął kredyty.

Pan Mirosław nie mógł wziąć potrzebnego kredytu i poniósł w związku z tym straty, bo okazja przeszła mu koło nosa. Postanowił wyjaśnić sprawę ciążącego na nim kredytu.

Wysłał do Biura Informacji Kredytowej pytanie, skąd wzięły się jego zobowiązania. - Po tygodniu otrzymałem wykaz, z którego wynikało, że bank PKO BP podał do Biura Informacji Kredytowej złe dane - mówi pan Mirosław, który po otrzymaniu tej informacji, postanowił wyjaśnić sprawę w ostrowieckim oddziału PKO Banku Polskiego.

Pomyłka w banku

Początkowo dyrektor Dariusz Chamera mówił, że nie wie, co mogło zaistnieć. Pytał się czy klient nie zgubił ostatnio dokumentów czy nie udostępniał ich komuś. Twierdził, że nie zetknął się wcześniej z taką sytuacją.

Ale kilka godzin później dyrektor zadzwonił do Mirosława Lipca z przeprosinami. Przyznał, że jego pracownicy popełnili błąd. Podczas zmiany systemu informatycznego doszło do wielokrotnego zdublowania wpisów. - Co ciekawe, stało to się w sierpniu 2008 roku, a dopiero teraz dowiedziałem się przypadkowo, że jestem niewypłacalny - komentuje Mirosław Lipiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie