Przyszłość spółdzielni „Hutnik” w Ostrowcu. Upadłość czy czekanie na wyrok?

ZOBACZ TAKŻE:
Do 2040 r. majątek netto Polaków powiększy się do 18 bln zł

(Źródło:
Agencja Informacyjna Polska Press)

Dług sprzed lat

Przypomnijmy, że Spółdzielnia Mieszkaniowa „Hutnik”, w poważnych tarapatach znajduje się od końcówki ubiegłego roku, kiedy to komornika zajął jej konta, odcinając płynność finansową.

Problemy spółdzielni dotyczą należności sprzed 20 lat za przejęte od Huty Ostrowiec zasoby mieszkaniowe. Chodzi o około 15 milionów złotych. Według Marka Zborowskiego, prezesa spółdzielni, spłacono około 5 z 20 milionów złotych, a zgodnie z podpisanym przed laty porozumieniem, pozostała część należności miała zostać umorzona. Tak się nie stało. Syndyk masy upadłościowej zakończył swoje działania i oddał sprawę do komornika, który w październiku ubiegłego roku zablokował konta.

Konta nadal zablokowane

Nadziei na rozwiązanie problemu zarząd upatrywał we wniosku złożonym do Sądu Okręgowego w Kielcach, który jednak został oddalony.

- Nasz wniosek zażaleniowy o oddalenie postanowienia Sądu Rejonowego w Ostrowcu, na podstawie którego syndyk złożył wniosek do komornika o egzekucję pieniędzy, został oddalony w całości – informował na początku marca Marek Zborowski, prezes spółdzielni.

Komornik nadal ściąga pieniądze, które wpływają na konta spółdzielni. W związku z tym systematycznie rosną długi „Hutnika” wobec między innymi dostawców mediów, w tym gminnych spółek Miejska Energetyka Cieplna oraz Miejskie Wodociągi i Kanalizacja.

Inwestor się wycofał

Przed kilkoma dniami pojawiły się informacje o niemieckiej firmie developerskiej, zainteresowanej wykupem długu „Hutnika” i przejęciem spółdzielni. Jej przedstawiciele rozmawiali z członkami zarządu i Rady Nadzorczej, przedstawiając bardzo konkretne propozycje.

Wiadomo, że proponowano spłacenie 10 milionów złotych, padły także także konkrety co do wynagrodzeń członków zarządu, sposobów regulacji czynszów. Przedstawiciele potencjalnego inwestora nie ukrywali, że celem będzie odzyskanie włożonych w „Hutnika” pieniędzy w ciągu około 15 lat.

Ostatecznie rozmowy przerwano i już do nich nie powrócono.

W punkcie wyjścia

Członkowie spółdzielni będą mieli okazję ponownego dyskutowania o jej losach już w poniedziałek,

Na razie, część mieszkańców zaczęła indywidualnie wpłacać pieniądze na konta tych spółek, za dostarczone media. Sprawa związana z zajęciem kont spółdzielni „Hutnik”, została objęta nadzorem Prokuratury Krajowej.

Na walnym zebraniu przedstawiony zostanie wniosek o ogłoszenie upadłości. Jak udało nam się jednak ustalić, zarząd i rada nadzorcza namawiać będą jednak do wstrzymania się z tą decyzją.

- Prowadzimy jeszcze jedną sprawę sądową, bowiem złożyliśmy wniosek opozycyjny w którym negowana jest zasadność całego długu wobec rady wierzycieli - mówi Marek Zborowski.

Sprawa trafiła już na wokandę, więc upadłość mogłaby być wstrzymana do jej rozstrzygnięcia.

Zebranie się odbędzie

W minionym tygodniu rozważano możliwość odwołania walnego zebrania członków. Nie jest to jednak możliwe, bowiem wniosek o jego zwołanie złożyli mieszkańcy zgromadzeni w komitecie społecznym.

Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że spotkali się oni z przedstawicielami władz spółdzielni i początkowo zgodzili na wycofanie swojego wniosku o zwołanie zebrania. Kwestia ogłoszenia upadłości, która przecież nie zakończy problemów spółdzielni, miałaby być odłożona do czasu rozstrzygnięcia sprawy w sądzie.

Do momentu zamknięcia gazety, komitet społeczny nie złożył jednak stosownego pisma.

Walne zebranie odbędzie się, a mieszkańcy staną przed, chyba najtrudniejszą w niełatwej historii „Hutnika”, decyzją.