Radni bojkotowali obrady, ale dietę i tak dostaną

Radni demonstracyjnie wyszli z sesji, gdy rada nie przyjęła ich wniosku o przesuniecie obrad z minionego czwartku na poniedziałek, 31 sierpnia. Zgodnie z Regulaminem Rady należy im się dieta, bo podpisali listę obecności.

Poszło o terminy

Sylwester Rudzki, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, przedstawił jednomyślny wniosek swojej komisji o przesunięcie obrad na poniedziałek 31 sierpnia. Jego zdaniem nie został dotrzymany termin 7 dni na dostarczenie radnym materiałów. Dodatkowo na sesji nie było radnego Leszka Śmigasa, bo jest dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych w Starachowicach i w tym samym czasie uczestniczył w sesji Rady Powiatu w Starachowicach.

Burmistrz, Jarosław Samela, twierdził stanowczo, że materiały były do dyspozycji radnych już dziewięć dni przed sesją. Wszyscy radni byli o tym poinformowani telefonicznie. Obradowały też wszystkie komisje rady, oprócz Komisji Rewizyjnej. Stanowisko burmistrza poparł Sebastian Staniszewski, przewodniczący rady.
Zdaniem radnego Sylwestra Rudzkiego, naruszono jednak interes radnego Leszka Śmigasa, więc wojewoda może uchylić uchwały podjęte pod jego nieobecność. W razie niedotrzymania terminu dostarczenia materiałów, rada może podjąć uchwałę o przesunięciu terminu sesji. Ale rada większością głosów nie przesunęła obrad, więc trzej radni demonstracyjnie wyszli z sali.

PROBLEMY Z QUORUM

Na sali zostało siedmiu z 15 radnych. Nie było quorum władnego do podejmowania uchwał. Wtedy Sebastian Staniszewski, przewodniczący rady, zarządził przerwę. Po przerwie na sesję dotarli Zofia Miernik - radna Rataj i Robert Janus - radny Wąchocka. Było dziewięciu radnych i sesja potoczyła się dalej. Sylwester Rudzki wrócił na obrady. Najpierw siedział na miejscach dla gości, a potem na swoim miejscu. Nie uczestniczył jednak w głosowaniach.