Paweł Kotwica: Jesteś jednym z tych, który przerwę przeznaczoną na reprezentację spędził w Kielcach. Podobno zajęcia były dość ciężkie...
Rafał Gliński: - Opierało się to na pracy nad siłą i wytrzymałością, trzeba było doładować te nasze baterie przed ciężkim listopadem i połową grudnia. W sobotę pierwszy mecz po przerwie, w Gorzowie, w tym tygodniu powoli weszliśmy w trening z piłkami, koledzy, którzy byli na kadrach grali mecze, my pracowaliśmy inaczej, ale na pewno będzie dobrze.
*Sprzykrzyło się wam już bez tych piłek, brakuje grania?
- Wręcz przeciwnie, w pewnym momencie mieliśmy już mały przesyt, dlatego ta przerwa dobrze nam zrobiła, jeżeli chodzi o zmianę rytmu treningowego. Fajnie było trochę pobiegać na świeżym powietrzu, a potem poprzerzucać żelastwa w siłowni.
*Czyli fizycznie trochę się zmęczyliście, ale psychicznie odpoczęliście?
- Można tak to ująć.
*Co możesz powiedzieć o waszym sobotnim rywalu, AZS AWF Gorzów?
- Poziom drużyn z miejsc 3-12 jest dość wyrównany, a w każdym sezonie pojawia się jakiś zespół, który gra zaskakująco dobrze. W poprzednim sezonie była to Nielba Wągrowiec, która teraz nie radzi sobie już tak dobrze, w tym sezonie są to beniaminkowie z Mielca i Gorzowa. Jeśli chodzi o AZS, to bardzo dobrze prowadzi jego grę Filip Kliszczyk, z którym grałem kiedyś w Śląsku Wrocław. To w zasadzie tyle, co wiem o tym przeciwniku. Musimy bardziej uważać na siebie, żeby grać na swoim poziomie w każdym elemencie, bo to my jesteśmy faworytem i dlatego jedziemy tam po dwa punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?