- Dobre pozycje wypracowali mi koledzy, to były ładne akcje, zakończone dokładnymi podaniami. Zresztą było takich akcji w naszym wykonaniu sporo, często znajdowaliśmy się na szóstym metrze bez przeszkody w postaci obrońcy - powiedział nam Rafał Gliński.
- O wysokiej wygranej znów zadecydowała nasza ławka rezerwowych. Każdy, kto z niej wchodził na boisko, dawał jeszcze więcej niż ten, który schodził. Chłopaki z Wągrowca zagrali bardzo ambitnie, ale po jakimś czasie stracili siły, bo grali siedmioma zawodnikami i to musiało przynieść negatywny skutek albo w obronie, albo w ataku. Cieszymy się, że nareszcie wracamy do domów. Najpierw muszę się porządnie wyspać, a potem zaczniemy nareszcie trenować w normalnym rytmie i przygotowywać się do czwartkowego meczu z Zagłębiem Lubin - zakończył brązowy medalista ostatnich mistrzostw świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?