MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ratowali skrajnie wychłodzonego 21-latka na zalewie Rejów w Skarżysku

minos
21-latka ratowali (od lewej) sierżant Zdzisław Sasal i sierżant sztabowy Łukasz Śliwa oraz mężczyzna, który zauważył wychłodzonego.
21-latka ratowali (od lewej) sierżant Zdzisław Sasal i sierżant sztabowy Łukasz Śliwa oraz mężczyzna, który zauważył wychłodzonego. policja
Nietrzeźwy mężczyzna, pod którym nocą załamał się lód, został znaleziony na zalewie Rejów w Skarżysku. Leżał częściowo w wodzie, był skrajnie wyziębiony, miał ledwo wyczuwalne tętno. Gdyby nie błyskawiczna akcja ratunkowa, ta historia mogła skończyć się tragicznie.

W pierwszy poranek roku, tuż przed godziną 7 dyżurny skarżyskiej policji odebrał telefon od mężczyzny znajdującego się na drodze nad zalewem Rejów. Informował on, że zauważył człowieka leżącego kilka metrów od brzegu, częściowo w wodzie, częściowo na krze.

-Mundurowi, którzy przyjechali na miejsce natychmiast wezwali karetkę, po czym wspólnie ze zgłaszającym zaczęli ratować mężczyznę. Asekurując się smyczą weszli na lód. Kiedy podeszli do ciała, zauważyli, że głowa mężczyzny jest przymarznięta do kry, a całe ubranie, dłonie i twarz pokryte są lodem. Mężczyzna był skrajnie wyziębiony, nie było z nim żadnego kontaktu. Gdy funkcjonariusze wspólnymi siłami wyciągnęli ciało na brzeg okazało się, że odnaleziony ma słabo wyczuwalne tętno. Do czasu przyjazdu karetki policjanci sprawdzali funkcje życiowe mężczyzny. Przykryli go własnymi kurtkami, folią termiczną i kocem, który zgłaszający przyniósł ze swojego samochodu. Cały czas rozcierali zaszronione, odkryte części ciała mężczyzny, który po pewnym czasie zaczął ruszać kończynami i wydawać nieartykułowane dźwięki – opowiada młodszy aspirant Damian Szwagierek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku.

Karetka zabrała mężczyznę do szpitala. Wyratowany to 21-letni mieszkaniec Skarżyska. Miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.

-Z rozmowy z mężczyzną wynikało, że w Sylwestra około godziny 22 wyszedł od swej dziewczyny w Suchedniowie i ruszył do domu drogą wiodącą nad zalewem. Niewykluczone, że chciał sprawdzić grubość pokrywy lodowej na zbiorniku i wtedy doszło do wypadku – tłumaczy Damian Szwagierek i dodaje: - To zajście mogło skończyć się tragicznie. Gdyby nie czujność zgłaszającego i błyskawiczna akcja ratunkowa, niska temperatura mogła prowadzić do wychłodzenia i śmierci 21-latka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie